Poniedziałek jest w Indiach kolejnym dniem, kiedy mieszkańcy zmagają się z zalegającym w powietrzu smogiem. W miniony weekend pogoda była mniej sprzyjająca pozostawaniu w powietrzu groźnych dla zdrowia pyłów, dlatego mieszkańcy stolicy postanowili wrócić do codziennych czynności. Wcześniej zamknięte były szkoły, niektóre samoloty nie latały, a duża część mieszkańców pozostawała w domach. Stan powietrza jednak w dalszym ciągu określany jako "niebezpieczny" dla zdrowia.
- Spadek temperatury i prędkości wiatru powoduje, że powietrze staje się gęstsze, zatrzymuje zanieczyszczenia i pogarsza się jego jakość - powiedział starszy kierownik fundacji badawczej Centre for Science and Environment w New Delhi Vivek Chattopadhyay.
Stacja pomiarowa ambasady Stanów Zjednoczonych w stolicy Indii wskazywała w poniedziałek rano stężenie cząsteczek PM2,5 na poziomie 497 mikrogramów na metr sześcienny. Tak zanieczyszczone powietrze mogło występować w prawie 700 miastach. Bezpieczny poziom stężenia pyłów PM2,5 wynosi 60 µg/m3.
Poprzednio stężenie niebezpiecznych pyłów w powietrzu dziesięciokrotnie przekroczyło poziom uznawany przez WHO za zdrowy. Na początku tego miesiąca poziom pyłu PM2,5 przekroczył w stolicy kraju 900 µg/m3, a więc była to najgorsza sytuacja od początku roku. Dla porównania 500 µg/m3 uznawane jest za stan "powyżej poziomu poważnego".
Winna działalność człowieka
Zdaniem ekspertów ds. środowiska, do wzrostu zanieczyszczenia powietrza doprowadza wypalanie terenów uprawnych w stanach Pendżab i Haryana graniczących ze stolicą kraju. Każdego roku, gdy w Indiach zbliża się sezon zimowy, rolnicy z tych stanów spalają ścierniska, na których uprawiają ryż. Przygotowują się w ten sposób do rozpoczęcia kolejnego sezonu siewnego w następnym roku.
Mimo ostrzeżeń, że spalanie terenów uprawnych doprowadzi do kolejnego pogorszenia jakości powietrza, rolnicy w czwartek wypalali kolejne ścierniska. Jak mówili, nie mogą sobie pozwolić na to, aby nie usunąć resztek z ostatnich upraw przez rozpoczęciem kolejnego zasiewu.
Rząd Pendżabu poinformował w tamtym tygodniu o największej w tym sezonie liczbie pożarów po wypalaniu terenów uprawnych, która wyniosła prawie 7 tysięcy. Według rolników, obwinianie ich za zły stan powietrza jest niesprawiedliwe. Nie zgadzają się z krytyką rządu i pytają, dlaczego jakość powietrza nie jest lepsza w pozostałych miesiącach roku, podczas gdy nie wypalają ściernisk.
Dym, spaliny i pył budowlany
Dym pochodzący ze spalania pól uprawnych miesza się ze spalinami pochodzącymi z pojazdów i pyłem budowlanym. Władze stolicy ograniczyły ruch samochodów w mieście do 15 listopada. Do tego dnia po New Delhi powinny poruszać się tylko samochody z parzystymi numerami rejestracyjnymi. Jednak w związku ze świętem, które przypada na 11 i 12 listopada, ten zakaz nie obowiązuje.
Ekolodzy wzywają rząd do pilnego działania, a założyciel organizacji non-profil w New Delhi zajmującej się badaniami środowiska i działaniami w tym zakresie Bharati Chaturvedi dodał, że "rząd musi ogłosić stan wyjątkowy".
Autor: ps/map / Źródło: Reuters, India Today