Śliniki luzytańskie mogą stanowić zagrożenie dla populacji wilków. Chociaż te inwazyjne ślimaki wyglądają niegroźnie, są wektorami wielu groźnych patogenów. Nie przepadają za nimi również rolnicy.
Karkonoski Park Narodowy opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie nagiego ślimaka z gatunku ślinik luzytański (Arion lusitanicus). Ten inwazyjny gatunek pojawił się w Polsce pod koniec XX wieku i od tej pory udało mu się skolonizować cały kraj.
"Trudno w to uwierzyć!"
Jak przekazali eksperci z KPN, śliniki luzytańskie mają obecnie status małoinwazyjny. Stanowią one jednak spore zagrożenie dla wielu rodzimych gatunków, i to znacznie większych niż one same. Ślimaki przenoszą bowiem pasożytnicze nicienie takie jak Angiostrongylus vasorum, które pasożytują w tętnicach płucnych i sercach psowatych i kotowatych, w tym psów, lisów, wilków i rysi. Nicienie mogą powodować problemy z oddychaniem, uszkadzając pęcherzyki płucne oraz blokować naczynia krwionośne, utrudniając krążenie i prowadząc do niewydolności serca.
"Choć trudno w to uwierzyć, ślimak może być zagrożeniem dla wilka!" - wyjaśnili przedstawiciele parku.
Zacięty wróg ziemniaków
Jak przekazała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ślinik luzytański może osiągać długość do 15 centymetrów podczas pełzania. Jego ciało pokrywają wyraźne zmarszczki, a w przedniej części znajduje się gładki, zaokrąglony płaszcz. Ślimaki mogą przybierać barwę od ceglastej po ciemnobrązową, przez co stosunkowo łatwo pomylić je z innymi ślinikami.
Śliniki luzytańskie nie są wybredne pod względem pokarmowym, chociaż preferują rzepak ozimy, pszenicę ozimą i warzywa. Najchętniej żywią się kiełkującymi lub rozwijającymi się roślinami, szczególnie pąkami i młodymi liśćmi - większe, starsze liście są dla nich mniej smakowite. Mięczaki powodują także spore szkody w uprawie ziemniaków, wygryzając otwory na powierzchni bulw i drążąc kanały, w których mogą się chować.
Źródło: Karkonoski Park Narodowy, GDOŚ, WCVM
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock