W Kalifornii wystąpił wstrząs o magnitudzie 6,5. Mimo że jego epicentrum znajdowało się na Oceanie Spokojnym, było odczuwalne w San Francisco.
W czwartek o godzinie 15.50 czasu polskiego doszło do trzęsienia ziemi u wybrzeży Kalifornii. Geolodzy z USGS jego magnitudę początkowo określili na 6,9, ale później obniżyli wartość do 6,5. Epicentrum trzęsienia znajdowało się około 165 km na zachód od Kalifornii, dokładnie na wodach Pacyfiku. Jego głębokość określono na 10 km.
Eksperci potwierdzili, że nie ma zagrożenia tsunami.
Panika w sieci
Don Hindley, burmistrz Ferndale, przyznał, że wstrząsy były odczuwalne na terenie miasta, ale nie ma żadnych doniesień o rannych czy szkodach materialnych.
W mediach społecznościowych niektórzy mieszkańcy San Francisco zawiadamiają o odczuwalnych wstrząsach. Podają, że trzęsienie było lekkie i trwało około 20 sekund.
W rejonie Zatoki San Francisco w związku ze wstrząsem pociągi zmniejszyły swoją prędkość, przez co pojawiły się 10-minutowe opóźnienia na kolei.
Uskok
Kalifornia leży na trasie przebiegu uskoku San Andreas. Jest to pacyficzny system rozłamów skorupy ziemskiej, ciągnący się wokół Oceanu Spokojnego. Ruchy skorupy ziemskiej powodują, że często odczuwalne są tam wstrząsy sejsmiczne.
Poniższa animacja przedstawia wszystkie trzęsienia ziemi w ostatnich 15 latach:
Autor: AD/aw / Źródło: USGS, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: USGS