Katrina i Sandy to najstraszniejsze w skutkach huragany, jakie nawiedziły USA w ostatnich latach. W ostatnich tygodniach były ze sobą porównywane wielokrotnie, przede wszystkim z powodu skali zniszczeń, jakie przyniosły. Jak jednak dowodzą meteorolodzy, oba zjawiska skrajnie się między sobą różniły.
Zniszczenia po przejściu huraganów Katrina (2005) i Sandy (2012) mogą się wydawać podobne: ofiary śmiertelne, zalane miasta, zerwane linie energetyczne, zdewastowane tereny położone na wybrzeżu. Zbliżona jest także skala: oba zjawiska plasują się na szczycie najbardziej kosztownych klęsk żywiołowych w historii USA.
I choć z tego punktu wydawać by się mogło, że Sandy była powtórzeniem Katriny sprzed siedmiu lat, to prawd jest inna. Pod względem meteorologicznym oba żywioły były decydowanie odmienne.
Katrina wzorcowa
W 2005 roku Katrina zaprezentowała wzorzec z Sevres cyklonu tropikalnego w jego najbardziej przerażającej formie. Niezwykle silny wiatr wiał dokładnie wokół oka cyklonu. Panowało w nim bardzo niskie ciśnienie. Zasilały go bardzo ciepłe wody Zatoki Meksykańskiej.
Hybryda
Sandy przypominał Katrinę tylko przez jakiś. Klasycznym tropikalnym cyklonem był w okresie, kiedy sam znajdował się nad Morzem Karaibskim. Jego wycieczka na północ zaowocowała jednak spotkaniem z frontem atmosferycznym, przez co Sandy zamienił się w tzw. pogodową bombę cyklonową.
Oznacza to, że stracił cechy cyklonu tropikalnego, ponieważ energię czerpał nie z nagrzanych wód oceanu, a różnicy temperatur pomiędzy ciepłymi masami powietrza a chłodnym frontem atmosferycznym.
Ekspansja wiatru
Pogodowe bomby cyklonowe mają tendencję do przybierania asymetrycznych kształtów. Chmury im towarzyszące układają się nie koncentrycznie, a w charakterystyczne "przecinki", czyli niepełne spirale.
Wiatr, który wiąże się z pogodowymi bombami cyklonowymi jest o wiele bardziej ekspansywny, co oznacza, że obejmuje swoim zasięgiem naprawdę ogromne tereny. Bywa też zazwyczaj nieco słabszy w porównaniu z wiatrem związanym z cyklonem tropikalnym.
Ta ostatnia uwaga zgadza się, kiedy porównujemy Sandy z Katriną, czyli najsilniejszym huraganem naszych czasów. Trzeba jednak pamiętać, że wiele innych cyklonów bywa od Sandy słabszych.
Różnice na mapach
Zamieszczona poniżej para map satelitarnych dokładnie pokazuje niektóre różnice pomiędzy Sandy a Katriną. Obie grafiki zostały wykonane dzięki tzw. skaterometrii atmosfery - technice teledetekcyjnej używanej do oceny prędkości i kierunku wiatru na podstawie odbicia promieni mikrofalowych od powierzchni oceanu. Prędkość wiatru przekraczającą 65 km/h zaznaczono na nich kolorem żółtym. Porywy o prędkości ponad 90 km/h mają kolor pomarańczowy, a te silniejsze niż 95 km/h ciemnoczerwony.
Pierwsza mapa, dotycząca Katriny, powstała 28 sierpnia 2005 roku. Widać na niej, że strefa wiatru przekraczającego prędkość 65 km/h rozciąga się na około 500 km. Na drugiej mapie, obrazującej huragan Sandy 28 października 2012 roku, ten zakres przekracza aż 1500 km. Zasięg zjawiska był więc kilkukrotnie większy.
- Wiatr towarzyszący Katrinie był bardziej intensywny, ale spustoszył znacznie mniejszy obszar. Odwrotnie było w przypadku Sandy, którego podmuchy były słabsze, ale ich skutki odczuło więcej ludzi - mówi Brian McNoldy z Uniwersytetu Miami.
Rozmieszczenie silnych porywów
Drugą widoczną na mapie różnicą jest rozmieszczenie najsilniejszych wiatrów.
U cyklonów tropikalnych występujących na półkuli północnej potężne podmuchy sytuują się zazwyczaj na wschód od oka cyklonu. Tak też było w przypadku Katriny. Po wschodniej stronie oka cyklonu Sandy wiało z kolei najsłabiej. Był to skutek interakcji Sandy z frontem atmosferycznym. To właśnie ta anomalia wiele kosztowała mieszkańców Wschodniego Wybrzeża. Gdyby nie front, apogeum siły Sandy spadłoby na ocean, a nie gęsto zaludnione tereny New Jersey i Nowego Jorku.
Mordercze żywioły
W wyniku przejścia Sandy 113 osób poniosło śmierć na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady, a 69 na Karaibach. Nawałnice spustoszyły najmocniej zurbanizowane obszary Wschodniego Wybrzeża i przyniosły dziesiątki miliardów strat.
Huragan Katrina kosztował życie 1836 osób, z czego ponad 1,5 tys. w Luizjanie. Potężnie uzbrojony przez ciepłe wody Zatoki Meksykańskiej cyklon zszedł na ląd w rejonie Nowego Orleanu. Do historii przeszły obrazy miasta zrównanego z ziemią.
Autor: map/ŁUD / Źródło: NASA