Tomasz Cichocki po 312 dniach ukończył samotny rejs wokół globu. W poniedziałek wieczorem 54-letni żeglarz z Olsztyna na jachcie "Polska Miedź" typu Delphia 40.3 minął latarnię morską Pointe du Petit Mineau w pobliżu francuskiego Brestu, skąd 1 lipca 2011 roku rozpoczął swój rejs. Przed godziną 19 wpłynął do portu.
Na spotkanie kapitana Cichockiego wypłynął motorówką komitet powitalny, który towarzyszył mu aż do portu w Breście. "W chwili spotkania był bardzo zaskoczony, że przywitanie nastąpiło tak daleko od brzegu. Uniósł dwa palce do góry na znak zwycięstwa. Jest bardzo zmęczony" - napisał na Kontakt24 jeden z jego znajomych będących na miejscu.
Rejs z przygodami
Na Oceanie Indyjskim Tomasz Cichocki w sztormie odniósł liczne obrażenia: miał pęknięte żebro, ranę ciętą na głowie, którą musiał sam sobie zszyć. Do tego jacht uszkodził ster w zderzeniu z dryfującą przeszkodą. Wszystko to razem zmusiło kapitana do zawinięcia do południowoafrykańskiego Port Elizabeth. A na miejscu powitała go... brygada antynarkotykowa z psami. Po kilku tygodniach żeglarz przy pomocy miejscowej Polonii i przy wsparciu macierzystej stoczni zdołał naprawić uszkodzenia i popłynął przez Ocean Spokojny i dalej, wokół Przylądka Horn na Atlantyk. Zapłynięcie do Port Elizabeth zniweczyło piewrotny plan kapitana, który zakładał samotne opłynięcie globu bez zawijania do portów. Jednak samotny rejs dookoła świata wokół Przylądka Dobrej Nadziei i Cape Horn i tak sam w sobie jest wielkim wyczynem.
Teliga, Jaskuła, Lewandowski
Cichocki jest 16. Polakiem, który samotnie opłynął świat pod biało-czerwoną banderą. Pierwszym był Leonid Teliga. Rejs rozpoczął na drewnianym jachcie "Opty" 25 stycznia 1967 roku w Casablance, pętlę zamknął po dwóch latach i dwóch miesiącach. Rejs dokończył tylko dzięki wielkiej sile woli, bowiem w ostatnich miesiącach wyprawy zmagał się już ze śmiertelną chorobą. Zmarł 21 maja 1970 roku. Miał 53 lata.
Pierwszym Polakiem i trzecim żeglarzem w historii, który samotnie, bez zawijania do portów okrążył Ziemię, jest Henryk Jaskuła. Dokonał tego na "Darze Przemyśla". Rejs trwał 344 dni. Zakończył się w Gdyni 20 maja 1980 roku.
Po 28 latach jego wyczyn powtórzył - dużo trudniejszą trasą prowadzącą ze wschodu na zachód - pochodzący z Iławy Tomasz Lewandowski na jachcie "Luka".
Brak łaczności
Wielkie zaniepokojenie w środowisku żeglarskim wywołała utrata łączności z kapitanem Cichockim. Nastąpiło to w listopadzie, kiedy jacht minął już Nową Zelandię. Co jakiś czas napływały meldunki ze statków, które mijały jacht, ale były one niepewne i nie było do końca wiadomo, czy chodziło właśnie o "Polską Miedź" i czy z kapitanem i jachtem wszystko było w porządku.
Autor: ar/mj / Źródło: Kontakt 24, PAP