Rzeka zamiast autostrady. Okolice Las Vegas pod wodą

Ulewny deszcz nie odpuszcza mieszkańcom południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Nie tylko wprawia ich w zły nastrój, ale powoduje też utrudnienia.

Deszcz spowodował spływy błotne, które zablokowały przejazd międzynarodową autostradą nr. 15 w USA. Droga ta stanowi dojazd do Las Vegas od strony północno-wschodniej. Trasa na odcinku 80 km jest zamknięta od paru dni. Służby do tej pory nie są w stanie zapanować nad błotnistym potokiem i zapowiadają, że nie będzie ona otwarta jeszcze przez kolejne 3-4 dni.

- Woda zalegająca na drodze spowoduje jej uszkodzenia. Pracujemy już nad nowym programem naprawy zalanego odcinka trasy - informuje Sean Sever, rzecznik wydziału transportu stanu Nevada.

Według lokalnych władz przekierowywanie ruchu drogowego staje się coraz bardziej problematyczne. Wszystkiemu winne są złe warunki pogodowe, a w szczególności silne opady deszczu. Służby nie są w stanie przewidzieć, czy wyznaczone objazdy nie zostaną także podtopione.

Najwięcej szkód spowodowały rzeki błotne w poniedziałek. Zniszczeniu uległy samochody i domy na zalanych obszarach. Woda utrudnia życie nie tylko kierowcom, ale daje się też we znaki mieszkańcom pobliskich wiosek.

Deszcz wywołał katastrofalne powodzie również w innych regionach USA. Przykładowo, rekordowe opady spadły na Phoenix, gdzie żywioł pozbawił życia przynajmniej dwóch osób.

Rejon Las Vegas jest na ogół suchy, a opad występuje sporadycznie.

Meteorolodzy obfite opady deszczu tłumaczą wpływem zanikającego cyklonu Norbert, który dotarł już do półwyspu Kalifornijskiego.

Narodowe Służby Meteorologiczne twierdzą, że powoli sytuacja pogodowa w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych będzie się poprawiać.

Autor: AD/mk / Źródło: Lasvegassun.com