NASA wystrzeli w niebo pięć rakiet zawierających chemiczne substancje. Substancje, które po wejściu w reakcję z powietrzem oświetlą górne warstwy atmosfery, gdzie znajduje się tajemniczy prąd powietrza. Naukowcy obawiają się, że w przyszłości może zagrażać lotom na orbitę Ziemi.
Start rakiet zaplanowano jeszcze na czwartek. Jeśli jednak warunki do startu będą niekorzystne, to zastępcze terminy rozpisane są do 3 kwietnia. Rakiety ruszą z Wallops Facility w Wirginii.
Pięć rakiet po wystrzeleniu uwolni substancję chemiczną, która po wejściu w reakcję z atmosferą wyzwoli spore ilości światła. Dodatkowo dwie z nich będą wyposażone w instrumenty, które pozwolą zmierzyć ciśnienie i temperaturę w danej warstwie atmosfery.
Wieje z prędkością 500 km/h
Tajemniczy prąd powietrza, który znajduje się w wysokich warstwach atmosfery - stratosferze i jonosferze - zostanie oświetlony przez substancję pochodzącą z rakiet. Wtedy NASA zrobi zdjęcia, które w połączeniu z danymi o ciśnieniu i temperaturze dostarczą nowych informacji na temat funkcjonowania tego prądu.
Wiadomo już, że wiatr na wysokościach, gdzie znajduje się badany prąd, osiąga prędkość nawet 500 km/h. Jest to obszar, w którym często dochodzi do zakłóceń elektromagnetycznych wpływających na komunikację radiową i satelitarną.
NASA w swoim oświadczeniu oznajmiła, że eksperyment zostanie przeprowadzony, bo w przyszłości planowane są loty - także komercyjne, na orbitę ziemską.
Próbowali już wcześniej
To druga misja tego typu organizowana przez NASA. Wcześniej przeprowadzono eksperyment w 2009 roku na Alasce.
Oświetlono wówczas inny prąd powietrza, znajdujący się w oddaleniu od jonosfery. Wszystko przebiegło z sukcesem, a niskie koszty tego typu działań skłoniły amerykańską agencję kosmiczną do dalszych prac nad specjalistycznymi rakietami.
Autor: ar/ŁUD / Źródło: NASA