Przełom listopada i grudnia to dobry czas na podziwianie Merkurego. Ta położona najbliższej Słońca planeta w maksimum swojego blasku jest jaśniejsza od najjaśniejszych gwiazd na niebie - wyjaśnia dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
- Choć Merkury położony jest najbliżej Słońca, to niewiele osób widziało tę planetę. Podobno zaliczał się do nich sam Mikołaj Kopernik - zauważył Arkadiusz Olech z Polskiej Akademi Nauk.
Wyjątkowe warunki
Rzadkie obserwacje Merkurego wynikają z niewielkiej odległości kątowej, która dzieli na niebie Merkurego od Słońca.
- Oba ciała przebywają zawsze blisko siebie, przez co planeta jest albo niewidoczna, albo można ją dojrzeć tuż po zachodzie Słońca lub tuż przed jego wschodem. Bywają jednak krótkie okresy tzw. maksymalnej elongacji, w której Merkury może oddalić się od Słońca nawet na odległość dochodzącą do 28 stopni. Wtedy warunki do jego obserwacji wyraźnie się poprawiają - opisał dr Olech.
Bardzo dobrym okresem do obserwacji Merkurego w tym roku jest właśnie przełom listopada i grudnia.
Najlepiej o świcie
- Godzinę przed wschodem Słońca, a więc około godziny 6.30 rano, Merkurego dojrzymy niespełna 10 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Trochę wyżej od niego i kilka stopni na zachód świecą dwie inne jasne planety: Saturn i Wenus. Wenus jest znacznie jaśniejsza od Merkurego, ale to Merkury jest jaśniejszy od Saturna - powiedział naukowiec. Dodał, że dysponując teleskopem o powiększeniu około 100 razy można spróbować dojrzeć nawet tarczę planety i jej fazy.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: PAP