Do Polski kolejny raz tego lata dotrze fala gorącego powietrza z Afryki.
Nad Europą powstał układ ciśnienia, który gwarantuje nam gorącą, a chwilami upalną pogodę. Polega on na tym, że na wschód od Polski znajduje się wyż, a nad Islandią - niż. W takiej sytuacji powietrze między wyżem a niżem przemieszcza się z południa na północ i pokonuje tysiące kilometrów. W tym przypadku z Afryki do centrum naszego kontynentu. Inna fala gorącego powietrza - ze wschodu - będzie w tym samym czasie płynąć m.in. nad południową Rosję i Ukrainę (patrz mapa).
W najbliższych dniach temperatura codziennie będzie przekraczać 30 stopni i może osiągnąć 33 stopnie we wtorek i środę. Później, aż do 2 września, też będzie gorąco, ale około 30 stopni na termometrach będzie głównie na południu kraju. Wyraźna zmiana temperatury, czyli ochłodzenie, czeka nas od 4 września. Wtedy do Polski zacznie płynąć powietrze z zachodu i północy a to znaczy, że czasami będzie tylko około 16-17 stopni. Wtedy najwyższa temperatura, jakiej możemy się spodziewać, to 20-21 stopni.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock