Synoptyk TVN Meteo ostrzega: takich samych gwałtownych burz, jakie nawiedziły w poniedziałek Dolny Śląsk, we wtorek spodziewamy się na wschodzie Polski. Arleta Unton-Pyziołek opowiada ponadto, dlaczego trudne warunki pogodowe są dla Dolnego Śląska bardzo niebezpieczne.
Jakie "okoliczności atmosferyczne" sprawiły, że w poniedziałek o godz. 22.00 na Dolnym Śląsku rozpętało się piekło?
To, co działo się nocą, było związane z obecnością nad tym supergorącym regionem frontu atmosferycznego, któremu towarzyszyło płytkie centrum niżowe. - W okresie letnim właśnie takie płytkie niże są bardzo niszczycielskie - komentowała we wtorek rano na antenie TVN24 synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Pomiędzy wzniesieniami "tłuką się" chmury burzowe
Za to, że zniszczenia na Dolnym Śląsku były bardzo poważne, odpowiadała nie tylko pogoda. Jak tłumaczyła synoptyk, Dolny Śląsk ma bardzo urozmaiconą rzeźbę terenu, a przez to znajduje się w czołówce regionów narażonych na gwałtowne zjawiska.
- Kiedy w obszarach podgórskich, górskich znajdzie się chmura cumulonimbus, a ma ona średnicę około 2 km, to zamiast przemieszczać się, "tłucze" się między wzgórzami - opowiadała. To oznacza, że przez kilka godzin jakiś niewielki region jest narażony na intensywne opady deszczu, a także na silne porywy wiatru.
Miało być gorzej
Synoptyk oceniła, że na Dolnym Śląsku spadło w nocy 60-70 litrów deszczu na metr kwadratowy, a wiatr wiał z prędkością dochodzą do 100 km/h.
- Na Dolnym Śląsku burze rzeczywiście były bardzo gwałtowne, ale w porównaniu z prognozami, jakie były przez nas opracowywane 2-3 dni temu, miało być dużo gorzej - mówiła.
Na wschodzie ma być podobnie
We wtorek mieszkańcy południowo-zachodniego regionu odetchną, ale podobnie groźne burze mogą pojawić się na wschodzie.
- Materiały prognostyczne pokazują, że największe wskaźniki burzowe, a więc największe prawdopodobieństwo gwałtownych zjawisk, jest dzisiaj właśnie dla Mazur, Suwalszczyzny, Podlasia, wschodniego Mazowsza. (...) Mogą być takie miejsca, gdzie będzie bardzo niebezpiecznie - prognozowała Unton-Pyziołek.
Chłodny front atmosferyczny, który wędruje z zachodu na wschód, załamanie pogody przyniesie tam późnym popołudniem bądź w godzinach wieczornych.
Autor: map//tka / Źródło: tvn24