W powodziach, które nawiedziły w tym tygodniu północny i południowy wschód Chin, zginęły co najmniej 43 osoby. W wyniku osunięć ziemi zablokowana jest linia kolejowa łącząca Pekin z Kantonem - poinformowała w niedzielę oficjalna agencja Xinhua. Inne regiony, choć kłopotów nie mają, są z kolei nękane przez rekordowe upały.
Tylko w niedzielę odnotowano 12 ofiar śmiertelnych powodzi w prowincji Liaoning. W innych północno-wschodnich prowincjach, Heilongjiang i Jilin, informowano wcześniej o śmierci 25 ludzi.
80 tys. ludzi czeka na pociągi
W prowincji Heilongjiang, która szczególnie ucierpiała na skutek żywiołu, straty szacuje się na równowartość 870 mln euro. Ewakuowano 140 tys. ludzi.
Z kolei na południu co najmniej sześć osób poniosło śmierć w wyniku powodzi i osunięć ziemi w prowincji Guangdong. Zablokowanie linii kolejowej Pekin-Kanton dotknęło ok. 80 tys. pasażerów. Nie wiadomo, kiedy ruch zostanie wznowiony.
Ekstremalna pogoda
Według agencji Xinhua tegoroczne letnie powodzie na północnym wschodzie są najpoważniejsze od dziesięcioleci. Ewakuowano setki tysięcy mieszkańców obszarów zagrożonych zalaniem.
Jednocześnie w innych częściach Chin odnotowuje się rekordowe upały. Od początku sierpnia w Szanghaju temperatury sięgają poziomu nienotowanego od co najmniej 140 lat. W Zhengzhou, w środkowo-wschodnich Chinach, gdzie zwykle panują umiarkowane temperatury, w tym tygodniu termometry pokazały ponad 45 st. C - informują lokalne media.
Autor: js//tka / Źródło: PAP