W poniedziałek odnotowano ponad 1100 interwencji spowodowanych przez intensywne burze z opadami gradu. Pojawiły się również utrudnienia w ruchu powietrznym.
Pierwszy dzień lipca przyniósł do Polski bardzo gwałtowną pogodę. To wynik pchania się powietrza polarnego morskiego znad północnego Atlantyku, co skutkowało zderzeniem się dwóch mas nad naszym krajem.
Przed gwałtowną pogodą ostrzegał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, a Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do osób przebywających na terenie 10 województw Alert RCB. Apeluje, aby zachować najwyższe środki ostrożności.
"Nie chowaj się pod drzewami. Unikaj otwartych przestrzeni. Jeśli możesz, zostań w domu. Możliwy brak prądu" - można było przeczytać w alercie RCB.
Ponad tysiąc sto interwencji
Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Kubiak poinformował na swoim Twitterze o licznych awariach prądu.
Według stanu na godz. 6.00, 2 lipca bez prądu pozostaje nadal około 8,5 tys. odbiorców na terenie 7 województw (małopolskiego – 3 494, śląskiego – 3 335, świętokrzyskiego – 810, podlaskiego – 369, dolnośląskiego – 246, łódzkiego – 192 i opolskiego – 120) – prace naprawcze trwają.
— Marek Kubiak (@Kubiak_Marek64) July 2, 2019
Zamieścił również informacje o łącznej liczbie wszystkich interwencji. Okazuje się, że było ich ponad tysiąc, a najwięcej w województwach: śląskim , małopolskim i dolnośląskim.
#Burze 1 lipca po przejściu frontu burzowego Straż Pożarna odnotowała łącznie 1 127 interwencji związanych z usuwaniem skutków zjawisk atmosferycznych (najwięcej w województwach: śląskim – 559, małopolskim – 154 i dolnośląskim – 124).
— Marek Kubiak (@Kubiak_Marek64) July 2, 2019
Szkody wywołane przez silny wiatr
- W godzinach od 17.30 do 19.30 Państwowa Straż Pożarna odnotowała w województwie śląskim prawie 350 zdarzeń związanych głównie z silnymi wiatrami - powiedziała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Aneta Gołębiowska.
Jak zaznaczyła, najwięcej takich zdarzeń odnotowano w powiatach: gliwickim (ponad 80), bielskim, rybnickim, a także w Zabrzu i Katowicach. Strażacy - mimo dużej liczby interwencji - nie zgłaszali jednak informacji o osobach poszkodowanych, większych stratach czy poważniejszych utrudnieniach komunikacyjnych.
Podobne informacje przekazał dyżurny działającego przy wojewodzie śląskim Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Jak poinformował, do godziny 20 nie spłynęły tam również żadne dane na temat awarii energetycznych czy zakłóceń w funkcjonowaniu transportu publicznego.
Utrudnienia związane z warunkami pogodowymi dotknęły jednak pasażerów portu lotniczego Katowice. Z tej przyczyny późnym popołudniem do Warszawy przekierowano stamtąd samolot linii Wizz Air z Londynu Luton, do Modlina czarter linii Ryanair Sun z Dalamanu, a do Wrocławia rejs Ryanaira z Birmingham.
Jak przekazał Piotr Adamczyk z biura prasowego katowickiego lotniska, utrudnienia te były następstwem warunków panujących nad lotniskiem około godziny 18. Około godziny 20 samoloty startowały i lądowały już w Pyrzowicach normalnie.
Rzeczniczka Kolei Śląskich Magdalena Iwańska poinformowała, że przed godziną 19 przez pewien czas zamknięty z powodu uszkodzenia infrastruktury był szlak kolejowy do Wisły Głębce, w tym czasie funkcjonowała tam zastępcza komunikacja autobusowa. Wieczorem natomiast zamknięty pozostawał szlak Rybnik - Sumina, pociągi kursowały objazdem przez Jejkowice.
Połamane drzewa i uszkodzone dachy w Świętokrzyskim
Blisko 60 razy interweniowali do poniedziałkowego wieczoru świętokrzyscy strażacy, w związku ze skutkami burz, jakie od późnego popołudnia przeszły nad regionem. Silny wiatr towarzyszący opadom łamał konary drzew i uszkodził dachy wielu budynków.
Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach Robert Siewiorek, od godz. 18 do godz. 21 najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach włoszczowskim i ostrowieckim.
- W powiecie włoszczowskim było 21 interwencji związanych z powalonymi konarami drzew i 10 uszkodzonych dachów na budynkach. W powiecie ostrowieckim - 12 zdarzeń z połamanymi konarami drzew i 9 uszkodzonych dachów - opisywał.
Strażak wyjaśniał, że połamane konary drzew upadały m.in. na samochody, na linię energetyczną, na drogi i budynki. Według informacji przekazanej przez jednego z mieszkańców Włoszczowy, w wyniku burzy i wichury przewrócił się cenny pomnik przyrody - ponad dwudziestometrowa topola, rosnąca w pobliżu domu kultury. Drzewo uszkodziło co najmniej jeden zaparkowany w pobliżu samochód.
Pojedyncze zdarzenia, będące skutkami burz, odnotowano także w powiatach: koneckim, jędrzejowskim i staszowskim.
W powiecie staszowskim, w miejscowości Kurozwęki, w obawie przed nadchodzącą burzą, prewencyjnie ewakuowano obozujących tam harcerzy - na wniosek kierownika obozu. Noc spędzili w miejscowej szkole, a rano mieli wrócić do obozowiska. Według strażaków, to ok. 50 osób - 40 uczestników obozu i 10 opiekunów.
Interwencje nie tylko na Śląsku
- W całym województwie dolnośląskim otrzymaliśmy 66 zgłoszeń związanych z silnym wiatrem. Są to głównie połamane drzewa i gałęzie. Na tę chwilę sytuacja się uspokaja - poinformował w rozmowie z redakcją tvnmeteo.pl przed godziną 20 starszy kapitan Daniel Mucha, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
W miejscowości Solniki Wielkie w powiecie oleśnickim zostały uszkodzone dwa dachy.
Na Opolszczyźnie odnotowano 15 zgłoszeń.
Wasze pogodowe relacje
Front burzowy przechodził nad Polską. Miejscami burzom towarzyszyły opady gradu.
Autor: dd/ml/aw/rp / Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24