Najpierw ulewy i powodzie, a teraz wichura i ochłodzenie - Grecja od kilku dni zmaga się z ciężką pogodą. Wiejący od poniedziałkowego wieczoru silny wiatr, osiągający w porywach prędkość 100 km/h, powoduje zniszczenia, awarie prądu, utrudnienia w ruchu i wstrzymuje ruch morski. Na Peloponezie kierowców zaskoczyły obfite opady śniegu.
We wtorek mieszkańcom Grecji najbardziej dawał się we znaki bardzo silny północno-wschodni wiatr. W południowo-wschodniej części kraju, między innymi regionie Attyka, w którym znajdują się Ateny, jego prędkość dochodziła nawet do 100 km/h. To spowodowało liczne szkody i poważne utrudnienia.
Dużym problemem były łamane przez wiatr konary i powalane drzewa, które blokowały drogi i tory, a także powodowały uszkodzenia pojazdów. Tylko w Attyce straż pożarna odebrała kilkaset wezwań do takich przypadków. Wiatr porywał też niewielkie obiekty.
Sztorm i śnieg
Na morzu panował sztorm o sile nawet 9-10 w skali Beauforta, a fale sięgały 6-7, a miejscami 9 m wysokości. Takie warunki uniemożliwiały żeglugę po Morzu Egejskim. Wstrzymany został ruch m.in. w portach Pireus, Rafina i Lavrio, ustała komunikacja z wyspami Zatoki Sarońskiej.
W głębi kraju również nie brakowało pogodowych utrudnień. Ochłodzenie wywołało obfite opady śniegu w górach Peloponezu, które wywołały chaos na tamtejszych drogach. Wielu kierowców nie było przygotowanych na takie warunki atmosferyczne i nie założyło łańcuchów na koła.
Wcześniej ulewne deszcze
Grecy już kolejny dzień zmagają się z wyjątkowo niesprzyjającą aurą. W poprzednich dniach na północnym wschodzie kraju ulewne deszcze doprowadziły do powodzi. W mieście Argos (prefektura Arigolda na półwyspie Peloponez - red.) gwałtowne ulewy doprowadziły do powodzi. Strażacy odebrali ponad sto zgłoszeń wodzie, zalegającej w domach.
Jedna ofiara powodzi
Sytuacja na chwilę obecną nie wymaga przeprowadzania masowych ewakuacji, a władze nalegają na pozostanie w domach. W nocy z niedzieli na poniedziałek woda zabiła 55-letnią kobietę. Jej ciało odnaleźli strażacy, którzy weszli do domu, by wypompować zalegającą wodą. Kobieta zmarła w piwnicy swojego domu.
Greckie władze poprosiły obywateli znajdujących się w zalanych regionach, by unikali poruszania się po drogach oraz nie zbliżali się do rzek. Żywioł doprowadził do zerwania wielu mostów i zniszczył dużą liczbę dróg. Dojazd do wielu miejscowości jest poważnie utrudniony lub zupełnie niemożliwy.
Autor: mb, js/mj / Źródło: ENEX, protothema.gr, gr.news.yahoo.com/