Pasawa podnosi się po katastrofie. To może potrwać lata

Część Pasawy wciąż pod wodą (TVN24)
Część Pasawy wciąż pod wodą (TVN24)
Mieszkańcy bawarskiej Pasawy powoli podnoszą się po katastrofie. Wody przepływającego przez miasto Dunaju opadają, dzięki czemu można zacząć osuszać i sprzątać. Pierwsze prace i wstępne liczenie strat rozpoczęto już w środę.

W środę kulminacyjna fala powodziowa zaczęła opuszczać południowo-wschodnie regiony Niemiec. Mieszkańcy Bawarii zaczęli i sprzątanie, i liczenie strat. Najwięcej problemów ma wciąż częściowo zalana Pasawa.

"Katastrofę mamy za sobą, ale teraz mamy po prostu powódź" - cytował burmistrza niemieckiej Pasawy reporter TVN24 Arkadiusz Wierzuk. Z okalających miasto dwóch rzek - Dunaju i Inn - do miasta w środę wciąż wlewała się woda. Walczyły z nią służby.

Starówka w najgorszym stanie

Mocno zalana została pasawska starówka. - Sytuacja jest ciągle bardzo poważna, bo część starego miasta cały czas znajduje się pod wodą i są takie miejsca, które są nadal odcięte od świata - relacjonował w środę reporter TVN24.

Wielu mieszkańców tej części miasta w środę nie miało ani, prądu ani bieżącej wody. Tam, gdzie to było możliwe, ludzie z pomocą służb próbowali wypompować wodę i oczyszczać teren ze szlamu i z błota.

Mieszkańcy Pasawy sprzątają po powodzi (TVN24)

Mieszkańcy Pasawy sprzątają po powodzi (TVN24)

Przez stulecia nie było tak wysoko

Woda wyrządziła ogromne szkody, bo była w regionie najwyższa od stuleci.

- Jej poziom sięgnął w Dunaju prawie 13 m. Normalny poziom to jest około 2,5 m - podkreślał Wierzuk.

W środę poziom wody w Dunaju w Pasawie wynosił już "tylko" 10 m.

Odbudowa potrwa lata

Według burmistrza Pasawy odbudowa zniszczeń może kosztować nawet 30-40 mln euro - dwa razy więcej niż po powodzi z 2002 r. - i potrwać całe lata.

Pomoc dla powodzian od rządu federalnego obiecała kanclerz Niemiec Angela Merkel, która we wtorek odwiedziła miasto. Środki ma przeznaczyć też rząd Bawarii.

Autor: js,map/rs,mj/kdj / Źródło: tvn24, aktuell.meinestadt.de

Czytaj także: