W Paryżu sytuacja od kilku dni napawa lękiem. Poziom Sekwany jest bardzo wysoki, a nadbrzeże zostało zalane przez wezbraną rzekę.
Intensywne opady deszczu na północy Francji spowodowały, że Sekwana w wielu miejscach wystąpiła z brzegów, zalewając chodniki, ulice i budynki.
W sobotę poziom wody w Sekwanie o godzinie 8 rano osiągnął 5,7 metra przy moście Austerlitz. Jest szansa, że poziom wody nie przekroczy sześciu metrów.
Miasto na rzece
Ustał przewóz łodziami wzdłuż rzeki, zamarł ruch w przybrzeżnych kawiarniach i restauracjach.
- Minął tydzień, od kiedy przestaliśmy zapraszać gości - skarży się restaurator Arnaud Seite. - W 2016 roku byliśmy zamknięci przez całe 10 dni. Teraz martwię się, że to potrwa nawet 20 dni - przyznał. W czerwcu 2016 roku w wyniku powodzi zmarły 4 osoby, a straty wyniosły aż 1,4 miliarda euro. Sekwana wezbrała wówczas do poziomu 6.1 metra - ten poziom ma osiągnąć również w ten weekend.- Wszystko, co możemy zrobić, to wskoczyć do pontonu i liczyć na to, że woda nie podejdzie wyżej - tłumaczy mieszkanka domu na rzece Diane Bourlier.
Dla wielu Paryżan sytuacja rysuje się jeszcze gorzej. W czwartek ponad 400 osób zostało ewakuowanych ze swoich domów, a ponad tysiąc rodzin straciło dostęp do prądu.
Klimatyczny kaprys?
Meteorolodzy wolą wstrzymać się z kategorycznym powiązaniem tego zjawiska z procesem zmiany klimatu.
- Nie wiemy, czy faktycznie sytuacja będzie się w przyszłości zdarzać coraz częściej, bo tak po prostu bywa - stwierdził Patrick Galois z Meteo France. Czasem mamy bardzo wilgotne zimy, innym razem chłodne i suche. To klimatyczna nieprzewidywalność pogody - zapewnił.
Burmistrz miasta Anne Hidalgo jest innego zdania. Według niej na zmianę klimatu trzeba przygotować się bez wahania:
- Te powodzie, które coraz częściej nawiedzają Paryż, to świadectwo tego, że powinniśmy dostosować Paryż do zmian klimatu, przygotować się na nie - dodała. Zdaniem naukowców pewnego dnia dojdzie do wielkiej powodzi, porównywalnej do tej z 1910 roku. Gdyby nastąpiło to teraz, oznaczałoby ewakuację 500 tysięcy osób i straty w wysokości przynajmniej 4 miliardów euro.
Służby ostrzegają
Stan wód w rzekach na północy kraju jest niebezpiecznie wysoki, o czym ostrzega francuska służba hydrologiczna.
Serwis Meteo France także wydał ostrzeżenia drugiego stopnia, informujące o zagrożeniu powodziowym w 15 departamentach.
Zalane budynki
Woda wdarła się do francuskich domów, usytuowanych przy terenach nadbrzeżnych regionu Ile-de-France. Zalane zostały ulice, a także samochody, których właściciele nie zdążyli przestawić. W niektórych miejscach łódź to jedyna forma przemieszczania się.
W ratuszu paryskim powołano sztab kryzysowy. Turystom i mieszkańcom miasta zalecane jest trzymanie się z dala od brzegów rzeki. Zamknięto nabrzeża i sześć stacji metra, m.in. St Michel w Dzielnicy Łacińskiej, chętnie odwiedzanej przez turystów.
Luwr zamknął swą galerię w podziemiu, ponieważ duża część budowli leży przy rzece. Zamknięty jest dolny poziom działu sztuki islamu. Podano, że sytuacja jest "monitorowana".
Luwr i muzeum sztuki francuskiej XIX wieku przy Quai d'Orsay mają przygotowane plany kryzysowe, przewidujące ewakuację części zbiorów do bezpieczniejszych galerii. Takie środki ostrożności zastosowano w 2016 roku, do zniszczeń jednak wtedy nie doszło.
Niszczycielska Sekwana
W przeszłości woda w Sekwanie wylewała niejednokrotnie. Podczas powodzi z 1910 roku poziom wody osiągnął 8,65 m. Rzeka wystąpiła z brzegów i rozlała się po bulwarach, niszcząc całą infrastrukturę. Straty poniosło blisko 200 tys. osób. Wiele z nich zostało zmuszonych do opuszczenia domów i doświadczyło miesięcznej przerwy w dostawie prądu.
Zobacz, jak wyglądały paryskie powodzie w przeszłości.
Crue de la Seine !! Très impressionnant !! pic.twitter.com/npV8Bulum8
— Micha (@Michbes) 24 stycznia 2018
Autor: ao,amm,AP,sj/rp,rzw,aw / Źródło: Reuters, www.theguardian.com