Dwa ogromne niebezpieczeństwa znajdują się na oceanach: huragan Florence i tajfun Mangkhut. Oba przyniosą obfite opady deszczu, niszczycielski wiatr i potężny sztorm. O ich sile opowiadała na antenie TVN24 synoptyk Arleta Unton-Pyziołek.
- Florence była potężnym huraganem kategorii czwartej. Średnia prędkość wiatru wynosiła 220 kilometrów na godzinę, a ciśnienie w centrum 939 hektopaskali. To są imponujące wartości, ale to już jest za nami - powiedziała we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Dodała, że obecnie Florence jest huraganem kategorii pierwszej, a średnia prędkość wiatru spadła już do 140-150 kilometrów na godzinę. Podkreśliła jednak, że przy Florence nie siła wiatru jest najważniejsza.
Nawet 1200 litrów deszczu na metr kwadratowy
Klimatolodzy i meteorolodzy obserwujący huragan zwracają uwagę przede wszystkim na to, że przemieszcza się bardzo wolno nad nieco chłodniejszymi wodami. Temperatura wody u wybrzeża Stanów Zjednoczonych, w rejonie stanów Karolina Północna i Południowa wynosi około 27 stopni Celsjusza.
- Gdyby działo się to nad Zatoką Meksykańską, to moglibyśmy mieć powtórkę z Katriny. W Zatoce Meksykańskiej temperatura wody wynosi 29, 30 stopni. Także jest to fantastyczny zbiornik pary wodnej i energii dla huraganu. Nie ma tego na otwartym Atlantyku. Ten wir żywi się parą wodną. Para wodna to jest jego paliwo - tłumaczyła synoptyk.
Podkreśliła, że w przypadku Florence dużo groźniejsze od porywów wiatru jest to, że przemieszcza się bardzo wolno, 10-15 kilometrów na godzinę. - W związku z tym długo znajduje się nad jednym punktem. Meteorolodzy najbardziej boją się opadów, które mogą być rzędu 600 do nawet 1000-1200 litrów deszczu na metr kwadratowy w ciągu dwóch dni. To są sumy niesamowite - zaznaczyła synoptyk.
Prawdziwy potwór czai się na Pacyfiku
W kierunku Filipin zmierza natomiast tajfun Mangkhut. Według prognoz ma on uderzyć w wyspę Luzon w sobotę. - To super tajfun kategorii piątej. W tej chwili średnia prędkość wiatru wynosi 280 kilometrów na godzinę. Tajfun przemieszcza się nad bardzo ciepłą wodą, ta wierzchnia warstwa - 50 metrów ma około 29-30 stopni Celsjusza. To idealne miejsce do tego, żeby tajfun się jeszcze rozkręcił - mówiła w programie synoptyk. On powstał dzięki parowaniu bardzo ciepłych wód powierzchniowych. Podkreśliła, że żywioł zagraża życiu 45 milionom ludności.
- Średnia prędkość wiatru wokół oka cyklonu Manghuta może wzrosnąć jeszcze do 300 kilometrów na godzinę. I ten tajfun może ze sobą przynieść falę powodziową rzędu 4-5, nawet 6 metrów. To jest potężna ilość wody, tym bardziej że na Filipinach nie ma dokąd uciekać. To nie są potężne Stany Zjednoczone, gdzie z wybrzeża można uciec w głąb lądu. Nie ma tego na Filipinach - podkreśla Arleta Unton-Pyziołek.
Filipiny to biedny region, który absolutnie nie poradzi sobie z tym tajfunem. - Tam będzie się działa tragedia, przede wszystkim w północnych Filipinach. Ciężko również może być w południowo-wschodnich Chinach - zaznaczyła synoptyk.
Mangkhut dalej będzie przemieszczał się w kierunku Chin i Wietnamu. Jego prędkość zmaleje, ale wciąż może być huraganem drugiej lub pierwszej kategorii. Oprócz silnych porywów wiatru, żywiołowi towarzyszyć będą intensywne opady deszczu.
Autor: anw/aw / Źródło: tvnmeteo.pl