Straty spowodowane przez kalifornijskie pożary są ogromne. Skalę zniszczeń w mieście Paradise, które ucierpiało najbardziej, widać na zdjęciach satelitarnych.
Pierwsze zdjęcie satelitarne udostępnione przez DigitalGlobe WorldView-3 pokazuje, jak wyglądała ulica Kilcrease cir w mieście Paradise 10 września 2018 roku. Na drugim, z 18 listopada, widać, jak diametralnie zmieniło się to miejsce, po tym, jak znaczna część miasta spłonęła w wyniku pożaru Camp Fire.
Ogrom katastrofy
Dzięki porównaniu obu fotografii można zobaczyć, że siła żywiołu była potężna. Spłonęła niemalże cała okolica.
Według najnowszych statystyk, w wyniku pożaru w mieście Paradise doszczętnie spłonęło: 12637 domów, 483 budynków należących do firm oraz 3718 innych budynków.
Gęsty dym, który spowił niebo na kilka dni, uniemożliwił wykonanie zdjęć satelitarnych. Podczas weekendu zaczął wiać porywisty wiatr. Dzięki temu udało się wykonać zdjęcia, które pokazują ogrom zniszczeń.
Popiół i spalenizna
W Paradise w powietrzu nadal unosi się dym i zapach spalenizny. Wszędzie leży popiół, którego sprzątanie może potrwać nawet rok. Władze hrabstwa Butte informują mieszkańców, którzy chcieliby wrócić do swoich domów, że będzie to możliwe dopiero za kilka miesięcy.
W mieście nie ma wody, elektryczności ani gazu. Część drzew, które pozostały, może się przewrócić. Pośród zgliszczy znajdują się nadpalone części domów, które mogą być źródłem toksyn.
Autor: dd/aw / Źródło: The Weather Channel, Axios.com, The Guardian