Co najmniej 21 osób nie żyje, a piętnaście uznaje się za zaginione po tym, jak indonezyjską wyspę Sumatra nawiedziła seria powodzi błyskawicznych i osunięć ziemi. Wśród ofiar śmiertelnych są dzieci.
Władze Indonezji poinformowały w sobotę rano, że w wyniku osuwisk i powodzi zginęło co najmniej 21 osób. Do szeregu tragedii doszło w piątek.
W okolicy jednej z islamskich szkół wiejskich w rejonie Sumatry Północnej wylała rzeka, przez co zawaliła się ściana klasy. Zginęło 11 uczniów, a jeden jest zaginiony.
Lawiny błota zabrały życie
- Ofiary są pogrzebane w masie błota i gruzów - powiedział rzecznik prasowy agencji do sprawdzenia łagodzenia katastrof (BNPB) Sutopo Purwo Nugroho.
Osuwiska w mieście Sibolga na północy Sumatry pozbawiły życia czworo ludzi. Również cztery osoby, w tym dwoje dzieci, zginęły w wyniku gwałtownych powodzi.
W sobotę znaleziono ciała dwóch osób, których pojazdy zostały porwane przez nurt rzeki.
Oprócz tego 15 osób uznaje się za zaginione. Władze sprawdzają, czy nie ma więcej zabitych.
Ponad 500 domów
Szkody wywołane przez serię kataklizmów są ogromne. Rzecznik prasowy do spraw pomocy ofiarom katastrof podał, że powodzie w prowincjach Sumatry Północnej i Zachodniej poważnie uszkodziły ponad pół tysiąca domów. Zniszczone zostały trzy wiszące mosty.
Sutopo Purwo Nugroho zapewnił, że nadal trwają ewakuacje, poszukiwania zaginionych oraz akcje ratownicze. Jednak ze względu na uszkodzenia dróg, dostęp do górskich wiosek jest znacząco utrudniony.
Autor: kw,dd/ao / Źródło: Reuters