We Włoszech wieje silny wiatr i pada ulewny deszcz. Nie żyje jedna osoba, a dwie zostały ranne. Władze zarządziły ewakuację kilkuset mieszkańców. Według służb meteorologicznych to nie koniec gwałtownej pogody.
Żywioł był najbardziej gwałtowny w regionie Kampanii. Jak podaje agencja ANSA, w Neapolu w niedzielę zginął 62-letni mężczyzna przygnieciony przez drzewo, które złamał silny wiatr. W miejscowości Ponte Buggianese w Toskanii, do rzeki Pescii wpadł siedmioletni chłopiec - został zabrany do szpitala.
Około trzystu mieszkańców z miejscowości San Martino Valle Caudina zostało ewakuowanych - plac miasta został zasypany zwałami błota. W mieście Fregenae wiatr przekraczał prędkość 100 kilometrów na godzinę łamiąc drzewa.
Osoby ranne
Pogoda była też niebezpieczna dla kierowców. Na jednym z zalanych mostów w wiosce La Serra utknął kierowca samochodu - potrzebna była pomoc strażaków. Droga została wyłączona z ruchu.
W wyniku osuwiska w miejscowości Chiavari lekko ranna została jedna osoba.
Ewakuacja statku
Z powodu niepogody na skałach u wybrzeży wyspy Sant’Antioco utknął 108-metrowy statek "Cdry Blue", przewożący kawę. Pracownicy włoskiej straży przybrzeżnej ewakuowali śmigłowcem 12 członków załogi. Jednostka płynęła z włoskiej Sardynii do hiszpańskiego Alicante.
Włoska służba meteorologiczna MeteoAM wydała alerty przed gwałtowną pogodą. Synoptycy ostrzegają przed burzami, porywistym wiatrem i deszczem. W mocy są alerty trzeciego, najwyższego stopnia.
Autor: dd / Źródło: ANSA, Reuters