Huragan Odile uderzył w poniedziałek w południową część Półwyspu Kalifornijskiego, w pobliżu meksykańskiego kurortu Cabo San Lucas, gdzie schroniły się tysiące wypoczywających w regionie turystów.
Huragan uderzył w południową część Półwyspu Kalifornijskiego w poniedziałek 15 września. Wiatry towarzyszące Odile osiągały prędkość do 205 km na godzinę. Amerykańskie Krajowe Centrum Huraganów (NHC) przedstawiało go jako cyklon "bardzo niebezpieczny". W momencie uderzenia plasował jako huragan 3 kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona.
U brzegów miasta Los Cabos wysokość fal na Pacyfiku sięgała 4 metrów. Od niedzieli zamknięte jest dla ruchu miejscowe lotnisko. Według agencji Reutera silny wiatr wyrywa drzewa z korzeniami i przewraca słupy reklamowe.
Ogłoszono alarm pogodowy
Władze Meksyku na kilka godzin przed uderzeniem huraganu ogłosiły w regionie alarm pogodowy. Dyrektor meksykańskiej Obrony Cywilnej Luis Felipe Puente poinformował, że w następstwie huraganu władze umieściły w schroniskach 30 tys. turystów, w tym 26 tys. obcokrajowców.
Uspokaja się, ale może jeszcze "narozrabiać"
Jak informują lokalne media, Odile powoli się uspakaja. Żywioł został zdegradowany do 1. kategorii. Przemieszcza się na północny wschód z prędkością 20 km/h.
Meksykańscy meteorolodzy przewidują, że Odile przejdzie teraz nad Zatokę Kalifornijską i jego skutki mogą odczuć mieszkańcy meksykańskich stanów Sinaloa, Nayarit i Colima.
Służby meteorologiczne spodziewają się zwiększonej ilości opadów, mogących wywołać lawiny błotne.
Autor: PW/rp / Źródło: PAP, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: NASA