Margaret Thatcher, "Żelazna Dama" brytyjskiej polityki, która zmarła w poniedziałek w wieku 87 lat, była wizjonerem nie tylko politycznym, ale i klimatologicznym. W 1990 pod koniec swojej trzeciej kadencji przestrzegała, że człowiek może spowodować zagładę środowiska, a groźbę globalnego ocieplenia przyrównała do wojny w Zatoce Perskiej.
- Groźba globalnego ocieplenia jest jak wojna w Zatoce Perskiej, która była po prostu eskalacją konfliktu po inwazji Iraku na Kuwejt - mówiła Thatcher podczas wystąpienia na drugiej Światowej Konferencji Klimatycznej w Genewie.
"Musimy dokonać zmian"
W swoim przemówieniu Thatcher podkreślała, że niebezpieczeństwo globalnego ocieplenia jest jeszcze niewidoczne, ale na tyle realne, żebyśmy zaczęli dokonywać zmian. Mówiąc "my" miała na myśli przede wszystkim szefów państw, którzy mają realny wpływ na kształtowanie przyszłości naszej planety, i których decyzje wpływają na jakość życia przyszłych pokoleń.
Zdany test
- Nasza zdolność do tego, by wspólnie powstrzymać lub ograniczyć szkody dla środowiska naturalnego, będzie prawdopodobnie największym testem na to, jak daleko możemy działać jako wspólnota światowa - mówiła brytyjska premier podczas wystąpienia w Genewie.
Dziś, po ponad 20 latach można powiedzieć, że ten test zdaliśmy. Na zeszłorocznej konferencji w Rio de Janeiro udało się osiągnąć znaczące porozumienie, ograniczające emisję CO2.
Autor: mm/mj / Źródło: The Daily Climate, Scientific American