Naukowcy z British Antarctic Survey do monitoringu różnych gatunków waleni wykorzystali nowatorską technikę - analizę zdjęć satelitarnych o dużej rozdzielczości. Uzyskane obrazy pozwoliły badaczom dostrzec płetwy oraz rozpoznać sylwetki poszczególnych osobników.
Nowatorskie obserwacje przeprowadzili badacze z organizacji British Antarctic Survey, odpowiadającej za badania Antarktydy i wysp Antarktydy. Do monitorowania waleni użyli zdjęć satelitarnych o największej z możliwych rozdzielczości, pochodzących z satelity WorldView-3, opracowanego przez amerykańską firmę DigitalGlobe.
Satelita jest w stanie dostrzec obiekty o długości zaledwie 31 centymetrów. Takie możliwości dają jedynie systemy wojskowe. Nawet gdy zdjęcia były wykonywane z wysokości 620 kilometrów, okazywały się wystarczająco ostre, by zidentyfikować sylwetki poszczególnych gatunków.
- Po raz pierwszy byliśmy w stanie dostrzec szczegóły, które są charakterystyczne dla wielorybów, takie jak ich płetwy grzbietowe czy ogonowe - powiedziała Hannah Cubaynes z BAS oraz Uniwersytetu w Cambridge.
Płetwale i pływacze najłatwiejsze do wykrycia
Zespół Cubaynes przeanalizował zdjęcia satelitarne z różnych regionów Ziemi, szukając: płetwali zwyczajnych w Morzu Liguryjskim, humbaków w okolicach Hawajów, waleni południowych przy Półwyspie Valdes w Argentynie oraz pływaczy szarych w Lagunie San Ignacio w Meksyku. Wszystkie z wymienionych gatunków należą do fiszbinowców, największych z waleni, osiągających długość 15-20 metrów.
Odnajdowano zwierzęta znajdujące się tuż pod wodą lub częściowo nad jej powierzchnią. Najłatwiejsze do zidentyfikowania na zdjęciach okazały się płetwale i pływacze - kolor ich ciała znacznie różnił się od koloru otaczającej ich wody oraz mają one w zwyczaju pływać równolegle do powierzchni wody. Jednak - co wydaje się najważniejsze - zespół był w stanie rozpoznawać sylwetki poszczególnych gatunków.
Walenie pozwalają ocenić kondycję oceanów
- Walenie są bardzo ważnym wskaźnikiem zdrowia ekosystemów - zaznaczyła doktor Jennifer Jackson, ekspert od wielorybów z BAS. - Dzięki możliwości pozyskiwania informacji na tak wielką skalę, możemy zrozumieć bardziej ogólną kondycję oceanów, a to jest naprawdę istotne dla ochrony życia morskiego -podkreśliła.
Zazwyczaj naukowcy monitorują morską faunę głównie poprzez obserwacje lotnicze, z łodzi, czy z perspektywy lądu (na przykład z klifów), co jednak pozwala na ogląd jedynie niewielkiej powierzchni morza czy oceanu. Tymczasem rewiry życia waleni obejmują często setki tysięcy kilometrów kwadratowych.
Satelity już wcześniej pomocne
BAS posługiwała się już wcześniej zdjęciami satelitarnymi do obserwacji pingwinów i albatrosów. W przypadku tych pierwszych nie liczono pojedynczych osobników, a szacowano liczebność całej kolonii. Te drugie z kolei dość łatwo namierzyć, ponieważ wyprowadzają lęgi w nielicznych miejscach.
Zespół obecnie testuje automatyzację procesu obserwacji. Wyszukiwaniem osobników na zdjęciach ma się zajmować komputer.
Obserwacje satelitarne będą dobrym narzędziem pracy biologów morskich i ekologów. Naukowcy uzyskają nie tylko dane liczbowe dotyczące populacji waleni, ale również martwych zwierząt dryfujących na położonych daleko od lądu obszarach morskich.
Autor: ao/aw / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: D. Gordon E. Robertson/ Wikipedia (CC BY-SA 3.0)