"Jestem cukinią. I jestem w kosmosie". Takie słowa pojawiają się w pierwszym wpisie z bloga Rose, cukinii hodowanej na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Cieszy się on niezwykłą popularnością, ponieważ Rose w dowcipny sposób dzieli się w nim swoimi spostrzeżeniami na temat życia w kosmosie. Odsłania także romantyczną, kobiecą naturę.
Na pomysł, żeby pisać pamiętnik roślinki wpadł Don Pettit, amerykański astronauta przebywający na ISS w ramach 30. Ekspedycji.
Rose jest ważnym członkiem załogi, choć chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. "Wiem, że jestem częścią tej drużyny, ale nie do końca rozumiem, jaka jest moja rola. Obiecuję jednak, że dam z siebie wszystko" - czytamy we wpisie z 7 stycznia.
Rose "służy" nauce
Obecność Rose na orbicie okołoziemskiej ma posłużyć badaniom nad aeroponiką - metodą uprawy roślin w powietrzu bez udziału gleby oraz przy minimalnej ilości wody i składników mineralnych. Taka metoda może być w przyszłości bardzo przydatna, np. podczas dalekich wypraw kosmicznych.
Cukinia, częściowo ubrana w "skafander" z tworzywa sztucznego, dzięki któremu jej korzenie znajdują się w powietrzu, niespecjalnie lubi, kiedy "jej ogrodnik" badawczo się jej przygląda.
"Mam teraz cztery liście i on ciągle wtyka pomiędzy nie swój nos, nie rozumiem dlaczego. (...) Sam za to czerpie ogromną przyjemność z wąchania mnie, ale jestem dla niego wyrozumiała. Nic nie może się równać z zapachem żywej, ziemskiej zieleni w tym lesie maszyn" - pisze cukinia.
Opowiada o ISS
Rose dzieli się ze swoimi czytelnikami spostrzeżeniami na temat funkcjonowania "ISS":
"Odkryłam, że mój ogrodnik też ma swojego ogrodnika. Co prawda go nie podlewa, ale mówi do niego z panelu umieszczonego na ścianie. Ten ogrodnik musi być bardzo ważny, ponieważ astronauci rzucają wszystko, kiedy tylko do nich zadzwoni".
I pokazuje romantyczną stronę
Cukinia z pokładu ISS jest nie tylko spostrzegawcza, lecz także bardzo romantyczna. We wpisie z 14 lutego pisze:
"Mój ogrodnik miał dziś wideo-randkę. kiedy wszystko było gotowe, zabrał mnie spod okna i umieścił naprzeciw kamery. Po drugiej stronie zobaczyłam kobietę, bardzo piękny i skąpo ubrany ziemski kwiat. Ogrodnik powiedział do niej, że jestem jedynym, co może jej dać, po czym oderwał jeden z moich kwiatków i włożył go pomiędzy kartki atlasu w okolicach Houston w stanie Teksas. Obiecał, że da go jej w lipcu, kiedy już wylądujemy. Czułam, jak drżą jej kolana! Wierzcie mi lub nie, ale w tej chwili czułam się nie jak cukinia, ale jak napiękniejsza róża świata".
Autor: map/rs / Źródło: NASA