Tajfun Man-yi, uważany za jeden z najsilniejszych w tym sezonie, uderzył w poniedziałek w Japonię, przynosząc ze sobą ulewne deszcze i powodzie. Władze nakazały ewakuację kilkuset tysięcy ludzi. Bez prądu jest około 80 tys. gospodarstw.
Man-yi, który jest 18. zjawiskiem cyklonowym, jakie nawiedziło Japonię w tym sezonie, uderzył w centralne rejony kraju w niedzielę wieczorem. Przemieszcza się w kierunku Tokio, gdzie ma dotrzeć późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem. Towarzyszące mu wiatry osiągają prędkość 162 km/h.
Będzie lało coraz mocniej
Japońska Agencja Meteorologiczna w niedzielę wieczorem wydała ostrzeżenie meteorologiczne. Jak podała, tajfun przyniósł ze sobą "niespotykaną ilość opadów", co w licznie odwiedzanym przez turystów Kioto i sąsiedztwie miasta wywołało powodzie. Według prognoz w ciągu niecałych 48 godzin w niektórych rejonach może spaść nawet dwa razy tyle deszczu, ile wynosi roczna suma opadów dla tych miejsc.
- Wydaliśmy ostrzeżenie przed ulewnymi deszczami dla prefektur Shiga, Kyoto i Fukui. Spodziewamy się, że mogą się nasilać w ciągu dnia - powiedział Hiroshi Yokoyama, szef wydziału prognozowania pogody w JAM. - Należy podjąć niezbędne środki ostrożności - ostrzegał.
Wstrzymane loty i pociągi
Telewizja NHK pokazywała turystów ewakuowanych łodziami przez służby ratownicze. Według japońskich mediów akcją objęto 320 tys. gospodarstw domowych. Z powodu gwałtownej pogody odwołano setki krajowych lotów. W północno-wschodniej Japonii czasowo wstrzymano niektóre kursy szybkiej kolei.
W poniedziałek rano informowano o trzech osobach zaginionych i 29, które odniosły obrażenia z powodu cyklonowej pogody.
Autor: js/rs / Źródło: PAP, Reuters TV