Niespodziewanie słaba okazała się burza geomagnetyczna wywołana przez jeden z największych w ostatnich latach wybuchów na Słońcu. Naukowcy przestrzegali, że mogą one zakłócać łączność satelitarną, działanie urządzeń GPS i sieci przesyłowych energii elektrycznej. Na razie nie zaobserwowano żadnych negatywnych zjawisk. Jest za to szansa na widowiskowe zorze polarne.
Według amerykańskiej Administracji ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA), obecna burza na Słońcu jest prawdopodobnie najsilniejsza od grudnia 2006 r. Siła samego wybuchu z 6 marca określana jest na X5,4. Niedługo po nim nastąpiła jeszcze jedna eksplozja podobnej wielkości - podaje serwis SpaceWeather.com.
Nie jest tak źle
- Silny rozbłysk, wysokoenergetyczny promieniowania X, jest jednym z najsilniejszych obserwowanych w tym cyklu aktywności słonecznej. Spowodował wyrzucenie dużej ilości cząstek plazmy - powiedział na antenie TVN24 prof. Andrzej Kus z Centrum Astronomii UMK w Toruniu.
Naukowcy NASA na bieżąco monitorują zmiany, jakie zachodzą na skutek przedostawania się cząsteczek w pole magnetyczne Ziemi. Okazuje się, że skutki wybuchu nie są tak znaczące, jak wcześniej prognozowano. Ostatnie pomiary wskazują, że burza geomagnetyczna wywołana przez koronale wyrzuty materii ze Słońca, ma wartość G1, w rosnącej pięciostopniowej skali. Wcześniej spodziewano się, że jej wartość wyniesie G3.
Oznacza to, że oddziaływanie zjawiska nie powinno powodować większych szkód.
Wpływ na życie na Ziemi
Amerykanie zalecają liniom lotniczym zmianę tras ich samolotów tak, aby nie przebiegały nad rejonami polarnymi.
Według agencji NASA, astronauci przebywający w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) nie powinni być zagrożeni.
Z kolei zdaniem NOAA, skutki erupcji - odczuwalne od godz. 13 czasu polskiego - potrwają do piątku.
Festiwal na niebie
Słoneczny wybuch będzie też miał swoje jasne oblicze na Ziemi. Naładowane cząstki uderzą w naszą planetę z szybkością 6,44 mln km/h i według zapowiedzi wywołają wyjątkowo spektakularne zorze polarne.
Jak prognozuje NOAA, czwartkowej nocy zorze najlepiej widoczne będą na terytorium Kanady, Islandii, na północy Skandynawii i na północnych obrzeżach Syberii. Nie wykluczone jednak, że będziemy mieli okazję je zaobserwować także w północnej Polsce.
Cykl słoneczny
"Nasilenie erupcji na Słońcu - ostatnia miała miejsce 23 stycznia - jest normalnym zjawiskiem związanym z 11-letnim cyklem jego aktywności, którego najbardziej intensywny okres powinien przypaść na rok 2013" - wyjaśniła NASA.
Okresy wzmożonej aktywności następują na przemian z okresami "uśpienia" Słońca. Poprzedni wielki wybuch zdarzył się w sierpniu 2011 roku (X6,4). Razem z marcowym, stanowią dwie największe erupcje tego cyklu solarnego.
Autor: mm/ŁUD,rs / Źródło: PAP, NASA, TVN24