Zalane zostały setki domów w centralnej i północno-zachodniej Bośni i Hercegowinie. Przyczyniły się do tego intensywne opady deszczu, które nękały te regiony od niedzieli.
Władze miasta Kotor Varoš poinformowały, że kilkanaście osób zostało ewakuowanych z zagrożonych terenów. W niektórych szkołach odwołano zajęcia. Są przerwy w dostawach energii elektrycznej i wody.
Trwają poszukiwania sześcioletniego chłopca, który wpadł do wezbranego strumienia w pobliżu miejscowości Žepče w środkowej części kraju. Matkę chłopca, która bez powodzenia próbowała go ratować, odwieziono do szpitala.
Ulewne deszcze spowodowały w niektórych rejonach lawiny błotne, które zablokowały drogi. Fala powodziowa zerwała tymczasowy most dla pieszych na rzece Vrbanja koło Banja Luki.
Zdaniem przedstawicieli Obrony Cywilnej sytuacja nie jest tak poważna, jak ta z 2014 roku. Wtedy ulewny deszcz i powodzie zabiły setki osób, odcięły też od świata kilka miast i wsi. W najbliższych dniach sytuacja pogodowa w regionie powinna się ustabilizować.
Niebezpiecznie też w Chorwacji
Zagrożenie powodziowe występuje także w Chorwacji. Podniósł się poziom wody w rzece Una w pobliżu granicy z Bośnią i Hercegowiną. Chorwacka telewizja publiczna HRT poinformowała, że w środkowej części kraju woda wdarła się do miasta Slunj. Strażacy uratowali tam ośmioro turystów zagrożonych przez powódź.
Autor: //aw / Źródło: PAP, Reuters