Obfite opady deszczu są najbardziej niebezpieczne dla zagrożonych powodzią obszarów południowo-zachodniej Polski - twierdzi synoptyk TVN Meteo Artur Chrzanowski. Niebezpieczeństwo dotyczy głównie niewielkich rzek podgórskich na Dolnym Śląsku, które po intensywnym deszczu gwałtownie wzbierają. Zdaniem synoptyka powodzie w Czechach i Niemczech mają niewielki wpływ na sytuację w naszym kraju.
Mimo bardzo wysokich stanów wód w Czechach i wschodnich Niemczech sytuacja hydrologiczna na polskich obszarach graniczących z tymi krajami jest w miarę spokojna - uważa synoptyk TVN Meteo Artur Chrzanowski.
- One nas bardzo mało dotyczą. Część Odry ma dopływy lewe w Niemczech i stamtąd będzie trochę tej wody do nas docierało. Ale na razie Odra jest jeszcze w strefie stanów średnich - wyjaśnia synoptyk.
Czeskie powodzie "bardziej wydajne"
Również hydrolog z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Artur Magnuszewski przyznaje, że kłopoty naszych sąsiadów dotkną nas w niewielkim stopniu.
- Odra jest rzeką transgraniczną, czyli jeżeli mamy duże opady po czeskiej stronie, ta fala wezbraniowa będzie się również przemieszczać przez Polskę, przez Odrę. Ale wydajność tych powodzi - jeśli byśmy liczyli, ile metrów sześciennych wody z kilometra kwadratowego odpływa ze zlewni - po polskiej stronie jest znacznie mniejsza niż po czeskiej - wyjaśnia.
"Szybko reaguje, ale dość szybko oddaje"
Rzeki południowo-zachodniej Polski znacznie bardziej mogą przybrać na skutek intensywnych opadów. Chrzanowski zaznacza jednak, że choć takie wezbrania są nagłe i intensywne, to zwykle nie trwają długo.
- Rzeki podgórskie typu Bóbr, Kwisa, one bardzo szybko reagują na opad. Padało na Śląsku i wczoraj w Kamiennej Górze mieliśmy przekroczenie prawie o metr, jeśli chodzi o stan alarmowy. Dzisiaj już jest poniżej stanu ostrzegawczego - wyjaśnia. - Szybko reaguje taka rzeka, ale dość szybko oddaje do tej większej rzeki wodę - dodaje.
Nie tylko po roztopach
Prof. Magnuszewski tłumaczy, że zagrożenie, z jakim mamy obecnie do czynienia na południowym zachodzie Polski, dotyczy powodzi opadowych. To zupełnie inne zjawisko niż powodzie roztopowe występujące na przełomie zimy i wiosny w związku z topnieniem śniegu.
- Powodzie opadowe są charakterystyczne dla półrocza letniego. One są przede wszystkim związane z tą ciepłą porą roku i z intensywnymi opadami deszczu - wyjaśnia hydrolog.
Groźne opady frontowe i burze
Do powstania powodzi opadowych dochodzi z dwóch przyczyn. Jedną z nich są opady frontalne - intensywne, długotrwałe, występujące na przejściu frontu atmosferycznego. - Wtedy duży obszar jest objęty opadem i jeżeli ten front jest stacjonarny, to suma opadu może być na tyle duża, że wywoła powódź - opisuje prof. Magnuszewski.
Są również tzw. powodzie błyskawiczne, nazywane też gwałtownymi. Powstają na skutek opadów związanych z pojedynczymi komórkami burzowymi. - Rzecz wtedy polega na tym, że powodzią może być objęta jedna zlewnia - nieduży teren - wyjaśnia hydrolog.
Na Odrze spokój
Jak informuje Chrzanowski, na największej rzece Dolnego Śląska - Odrze, sytuacja na razie jest spokojna. - Natomiast na tych małych rzekach, które wody mają za dużo, żeby zmieścić w korycie, sytuacja jest poważna - podkreśla.
Może się ona jeszcze pogorszyć, bo na poniedziałek prognozowane są kolejne opady. - Na Dolnym Śląsku niestety jeszcze do 30 l/mkw. może spaść - zapowiada synoptyk.
- To już jest niepokojące - potwierdza hydrolog. - To są góry, a więc ta reakcja zlewni jest bardzo gwałtowna, bardzo szybka - dodaje.
"Powodziowy" Dolny Śląsk
Mieszkańcy Dolnego Śląska, a zwłaszcza tamtejszych terenów podgórskich, musza się liczyć z sezonowymi zagrożeniami powodziowymi. Jak zwraca uwagę prof. Magnuszewski, statystyki Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wykazują, że ten obszar jest na nie szczególnie narażony. Takich powodzi występuje tu najwięcej w całym kraju.
- W okresie powojennym zarejestrowano 70 do 80 powodzi w tym regionie. Wprawdzie skala powodzi jest mniejsza niż na rzekach karpackich, ale z kolei częstość, powtarzalność tego zjawiska jest większa.
Autor: js/rs / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24