Nad Europą pojawiły się dwa ośrodki baryczne, które mają i będą miały duży wpływ na pogodę w Polsce w ciągu najbliższych dni. Aura będzie dość zróżnicowana, a przyczyni się do tego również prąd strumieniowy jet stream, który wieje z prędkością 250 kilometrów na godzinę.
Aktualna sytuacja baryczna sprawia, że odczuwamy chłód, a na niebie pojawia się gęste zachmurzenie z opadami deszczu. Na wysokości około dziewięciu kilometrów pojawił się prąd strumieniowy, tak zwany jet stream.
Czym jest jet stream?
Jet stream przemieszcza się znad Północnego Atlantyku i skręca nad Wielką Brytanią w kierunku wschodnim, przez Francję, Niemcy dociera do Polski i dalej przesuwa się nad Litwę Białoruś i Rosję. - To jest taki prąd strumieniowy, który powstaje na froncie oddzielającym dwie różne masy powietrza. W Europie taka sytuacja pojawia się dosyć często. Na południe od jet streamu jest ciepło, a na północ zimno. Polska jest w strefie przejściowej, ponieważ nad nami jest front atmosferyczny i wspomniany jet stream. On z ogromną prędkością około 250 kilometrów na godzinę przenosi masy powietrza z północnego zachodu - informuje Tomasz Wasilewski.
Jak podaje Wasilewski, w miejscach, gdzie występuje jet stream, pogoda jest zła, pada deszcz i występują burze. Jeżeli samolot będzie leciał wraz z tym frontem, to będzie leciał szybciej, ponieważ sprzyja mu wiatr.
Jest stream to intensywny, dość wąski i prawie poziomy strumień przenoszący z zachodu na wschód olbrzymie masy powietrza. Ta niezbyt gruba, bo około dwukilometrowa, i wąska strefa bardzo silnych wiatrów występująca na poziomie 9-12 km. Charakteryzuje się prędkością wiatru powyżej 108 km/h, a maksymalnie osiąga nawet 500 km/h.
Polska w kleszczach
Zbliżające się dni będą dość chłodne i wietrzne.
- W niedzielę nad Polskę przywędruje niż. Sytuacja wygląda tak, że napływa do nas chłodne i wilgotne powietrze z północnego zachodu. Będą takie chwile jak dzisiaj w Krakowie, kiedy niebo wygląda całkiem fajnie i przyzwoicie, ale będą też takie, kiedy zachmurzy się bardziej i popada - opowiada Wasilewski. - Całe szczęście dla nas kierunek wiatru jest południowo-zachodni, a to oznacza, że woda jest spychana od lądu w kierunku morza. Zdecydowanie gorsze są dla nas kierunki północne, północno-zachodnie, wtedy na wybrzeżu jest bardzo nieprzyjemnie i niebezpiecznie. Fale zabierają wtedy plaże i jest sztormowo - dodał Wasilewski.
Czym to jest spowodowane?
- Niż, który jest przyczyną tego wiatru, znajduje się nad Bałtykiem. Nad Zatoką Gdańską wiatr osiąga prędkość 60-70 kilometrów na godzinę. Sytuacja powinna się uspokajać, mimo, że niż znajduje się nad Bałykiem. To jest przyczyna wietrznej i wilgotnej pogody w Polsce. Niż będzie przemieszczał się na północny wschód nad Rosję. Nad Atlantykiem utworzył się wyż. Ułożenie tych dwóch ośrodków ciśnienia jest bardzo ważne, ponieważ będzie to reżyserować nam pogodę w kolejnych dniach - dodaje Wasilewski.
Zobacz całą rozmowę z Tomaszem Wasilewskim:
Autor: wd/map / Źródło: tvn24, Wikipedia
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock / Ventusky.com