Obecność śmiercionośnej ameby, która moża niszczyć tkankę mózgu, potwierdzono w dostawie wody w kilku miejscowościach południowo-wschodniej Luizjany (USA). Została znaleziona w systemie wodnym Garyville należącym do parafii św. Jana Chrzciciela.
Służby sanitarne zalecają mieszkańcom Luizjany zachowanie szczególnej ostrożności do czasu oczyszczenia wodociągów. Przede wszystkim powinni unikać dostania się wody do nosa w trakcie kąpieli, czy mycia twarzy.
Nie jest to pierwszy przypadek kiedy obecność pasożyta odkryto w sieci wodociągowej Luizjany. W 2013 roku ameba znajdująca się w wodzie pitnej w tym regionie pozbawiła życia dwójkę dzieci.
Przez nos do mózgu
Pierwotniak dostaje się do mózgu przez nos, a dokładnie poprzez wypustki komórek węchowych, co trwa około tydzień. Wywołana jego obecnością choroba ma znacznie szybszy przebieg. Chory jest trawiony wysoką gorączką, silnymi bólami głowy i torsjami. Jego stan psychiczny i fizyczny szybko się pogarsza. Śmierć następuję po 72 godzinach.
Współczesna medycyna nie zna żadnego konkretnego i skutecznego lekarstwa. Stosowane preparaty przeciwgrzybicze takie jak amfoterycyna B, ketokonazol, mikonazol i sulfonamidy zdołały uratować tylko kilka osób.
Mózgożerny pełzak
Ameba, a właściwie Naegleria fowleri, to niebezpieczny dla ludzi pełzak występujący w bardzo ciepłych zbiornikach. Jak napisano w polskim kwartalniku "Problemy Higieny i Epidemiologii". ameba występuje m.in. w glebie, kurzu, basenach kąpielowych, basenach do hydroterapii, ale przede wszystkim w naturalnych źródłach ciepłej wody i ciepłych zbiornikach.
Dotychczas inwazje tego pierwotniaka odnotowano w Australii, Nowej Zelandii, Afryce, Indiach i południowej części Stanów Zjednoczonych. W tych państwach odnotowano przypadki pierwotnego zapalenia mózgu i opon mózgowych o ostrym przebiegu.
Autor: PW/mk / Źródło: The Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: dpd.cdc.gov