Naukowcy przy pomocy specjalistycznego i bardzo precyzyjnego sprzętu dokonali niesamowitego odkrycia. Okazało się, że 170 lat świetlnych od Ziemi tworzy się lodowy olbrzym.
Astronomowie zaobserwowali proces tworzenia się lodowej planety w gwiazdozbiorze Hydry. Obiekt powstaje niedaleko młodej gwiazdy (pomarańczowego karła) TW Hydrae, otoczonej dyskiem protoplanetarnym. Jest to najbliższy Ziemi znany dysk protoplanetarny (znajduje się w odległości ok. 172 lat świetlnych od naszej planety)
Obserwacji dokonano za pomocą sprzętu ALMA. Jest to największy na świecie interferometr radiowy (instrument astronomiczny do badania źródeł promieniowania radiowego, wykorzystujący zjawisko interferencji fal radiowych), znajdujący się w Chile. Mieści się na płaskowyżu Chajnantor w Andach, na wysokości ponad 5000 m n.p.m. To miejsce, zlokalizowane ok. 50 km na wschód od miasta San Pedro de Atacama w północnym Chile, ma jedną z najsuchszych atmosfer na Ziemi.
Przy użyciu interferometru można zaobserwować pył ziaren, które składają się na dysk tworzący planetę.
Wyniki badań
Seria obserwacji naukowców została opublikowana w czasopiśmie "Astrophysical Letters". Zespół zarejestrował system z dyskiem protoplanetarnym, który jest zbudowany z ziaren gazowych i pyłowych o różnych rozmiarach. Badacze zauważyli, że na dysku istnieje pięć szczelin, w których brakuje dużych cząstek pyłu. W jednej z nich, brakuje blisko 50 proc. takich cząstek.
Ta znacząca luka znajduje się 3,3 mld km od gwiazdy TW Hydrae, czyli dalej niż odległość pomiędzy Uranem a Słońcem.
- Biorąc pod uwagę rozmiar orbity i jasność TW Hydrae, ta planeta może być lodowym olbrzymem, podobnym do Neptuna - powiedział główny autor badań Takashi Tsukagoshi.
Nowe wnioski
Naukowcy już uznali system za miejsce, gdzie potencjalnie może utworzyć się planeta. W dalszych badaniach postanowili więc przyjrzeć się ziarnom pyłu w dysku protoplanetarnym. Okazało się, że różne rodzaje ziaren bardzo różnią się miedzy sobą. Kiedy planeta się formuje, duże ziarna pyłu znikają na skutek grawitacji i tarcia pomiędzy gazem i pyłem. Zatem luka w ziarnach pyłu jest wyraźnym znakiem, że w danym miejscu tworzy się planeta.
Badacze dokonali także dokładnego pomiaru wielkiej szczeliny w dysku protoplanetarnym. Okazało się, że jest ona na tyle duża, że wykazuje obecność planety o masie nawet do 25 razy większej od masy Ziemi. Jednak autorzy analizy twierdzą, że istnienie luki można wyjaśnić także w inny sposób. Naukowcy planują w tym celu dalsze obserwacje.
Choć potrzebne są kolejne badania, najnowsze odkrycie potwierdziło, jak doskonałym i precyzyjnym sprzętem jest ALMA. Na pustyni Atacama zainstalowanych jest 66 anten. Umożliwia to nowe spojrzenie na wszechświat. Dzięki temu jesteśmy o krok bliżej od zrozumienia pochodzenia różnych typów planet.
Naukowcy wciąż poszukują nowych planet. Pod koniec 2015 roku astrofizycy dokonali przełomowego odkrycia. Znaleźli planetę bliźniaczo podobną do Wenus. Astrofizyk Drake Deming z Uniwersytetu Maryland nazwał ją "prawdopodobnie najważniejszą planetą, jaka kiedykolwiek została znaleziona poza Układem Słonecznym". Zobacz, jak odkryto tę planetę.
Autor: AP/zupi / Źródło: iflscience.com