Władze rosyjskiego Dagestanu próbują ratować wygłodzone pelikany, które przyleciały z zamarzniętych delt Wołgi i Tereku do Machaczkały. Przy temperaturze od -20 do -30 st. C Morze Kaspijskie zamarzło po raz pierwszy od lat, uniemożliwiając pelikanom połów ryb.
Wielkie ptaki umierają z zimna i głodu w zamarzających wodach przybrzeżnych zwykle ciepłego Dagestanu.
Koczują w stoczni
Kilkaset pelikanów kędzierzawych, objętych ochroną gatunkową, schroniło się na terenie stoczni w pobliżu Machaczkały. Zdjęcia stłoczonych ptaków na terenie przemysłowym, m.in. pelikana grzejącego się przy ognisku, zamieszczają od poniedziałku media.
Pracownicy dagestańskiego ministerstwa środowiska i ochotnicy z organizacji pozarządowych przynoszą pelikanom ryby, choć początkowo władze stoczni nie chciały wpuszczać ich na swój teren.
Pelikan kędzierzawy mierzy 160-180 cm, a rozpiętość jego skrzydeł wynosi ponad trzy metry. Ptak waży 11-15 kg i jest największym przedstawicielem rodziny pelikanów. W południowej Rosji żyje około 1400 pelikanów kędzierzawych.
Dorosły osobnik potrzebuje co najmniej 2,5 kg ryb dziennie.
Autor: mm//kdj / Źródło: PAP