Środkowy zachód USA walczy z powodziami. Rzeki gwałtownie wzbierają po ulewnych deszczach. Synoptycy prognozują dalsze opady.
Ulewnie padało w USA we wtorek. Rzeki wezbrały do rekordowych poziomów. W stanie Illinois podniósł się poziom rzeki o tej samej nazwie. Missisipi przelała się przez wały na północ od St. Louis w Missouri i zalała tereny uprawne.
Najwyżej od stu lat
Missisipi i Illinois osiągnęły swoje maksimum. Co prawda według prognoz spaść ma jeszcze maksymalnie ok. 2,5 cm deszczu, ale woda zacznie powoli opadać.
W ciągu ostatnich 10 dni na terenie stanu Illinois spadły nawet 254 l deszczu. Na 160-kilometrowym odcinku Missisipi poziom wody o prawie 4 m przekroczył stan alarmowy, a stan rzeki Illinois jest najwyższy od stu lat.
W niektórych miejscach woda zdążyła już wyrządzić szkody. Tak stało się m.in. w miejscowości Meredosia, którą odwiedził gubernator stanu Pat Quinn, żeby razem z lokalnymi władzami ocenić sytuację. Quinn już w czwartek ogłosił stan alarmowy na całym obszarze Illinois.
Koszmar strażaków
W Peoria Heights drogi i budynki znalazły się pod wodą, a woda zmyła usypane przez mieszkańców wały. Lokalni strażacy boją się, że jeśli ktoś zaprószy ogień w mieście, to pomoc będzie bardzo utrudniona. Do niektórych cześci miasteczka dotrzeć można wyłącznie łodzią.
- To nasz koszmar. Pali się budynek, a my nie możemy się do niego dostać - powiedział szef strażaków z Peorii Greg Walters. - Te budynki są dość łatwopalne, a my nie dojedzemy do nich ze względu na powódź.
Niebezpieczne barki
Fala powodziowa oznacza też kłopoty w żegludze na obu rzekach, które są czynnymi szlakami wodnymi. W piątek, po tym jak z powodu wysokiego stanu wód zamknięta została część śluz na Illinois i Mississippi, na niektórych ich odcinkach wstrzymano ruch barek. Mimo to nie udało się uniknąć kłopotów.
W sobotę późnym wieczorem silny nurt wezbranej rzeki Missisipi zerwał z cum ponad setkę barek. Przez kilka godzin jednostki dryfowały z prądem, stwarzając zagrożenie dla konstrukcji pobliskiego mostu Jefferson Barracks. Służby musiały sprawdzić, czy obiekt nie został naruszony, dlatego most został na noc zamknięty dla samochodów, a rzeka dla żeglugi na odcinku 15 mil (24 km).
Wcześniej, w piątek barki, które zerwały się z holu, naruszyły zaporę na rzece Illinois. Po tym wypadku trzeba było ewakuować 1500 mieszkańców pobliskiej miejscowości Marseilles.
Ograniczenia w żegludze
Żeby chronić wały przeciwpowodziowe, w poniedziałek amerykańska Straż Wybrzeża całkowicie zamknęła dla żeglugi odcinek Illinois w rejonie Peorii. Ze względu na zdradliwe, silne prądy utrudniające nawigację rozważane są kolejne ograniczenia żeglugi.
Prognozy pogody dla walczących z wysoką woda terenów nie są zbyt optymistyczne, bo synoptycy zapowiadają kolejne opady, które ma przynieść w połowie tygodnia front przemieszczający się z zachodu na wschód. Nie powinny one jednak być tak obfite, jak w minionym tygodniu.
Autor: js/mj / Źródło: ENEX, accuweather.com