Po niedzielnych intensywnych opadach strażacy mieli pełne ręce roboty. W Białymstoku zalanych zostało wiele budynków i ulic. "Park zmienił się w jezioro" - napisał na Kontakt 24 jeden z internautów.
Sytuacja po niedzielnych obfitych opadach deszczu w Białymstoku powoli się poprawia.
Dyrektor Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Marian Maciejewski mówił, że wiele głównych ulic było nieprzejezdnych. Zamieniały się w potoki. Rzeka Biała, inne cieki wodne oraz systemy odprowadzania nie były w stanie przyjąć takiej ilości wody.
Obecnie sytuacja się stabilizuje. Główne drogi są już w pełni przejezdne, a poziom wody spada.
Niezastąpieni strażacy
Rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski powiedział, że w związku z ulewą w Białymstoku straż dostała ok. 200 zgłoszeń, ale nie wszystkie wymagały interwencji - tych podjęto 47. Strażacy musieli już na etapie zgłoszeń dokonywać ich oceny. Powiedział, że do największych strat - oszacowanych na 50 tys. zł - należą te poniesione przez Instytut Medycyny Innowacyjnej. Woda dostała się przez kratkę ściekową i od środka zalała biura.
Jak mówił dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku, interwencje dotyczyły zalanych ulic i budynków.
Artur Niwiński ze straży pożarnej w Białymstoku dowodził akcją wypompowywania wody z jednego z budynków przy ulicy Cedrowej.
- Najbardziej zalany jest pobliski dom Księży Emerytów, gdzie jest olbrzymia powierzchnia piwnic. Tam znajduje się około metra wody. Obecnie koryto rzeki cofnęło się już do swojego biegu, dlatego też woda nie wypływa już na ulicę. Można zacząć już działania typowo porządkowe - relacjonował bieżącą sytuację w miejscu interwencji.
Pełna mobilizacja
Marian Maciejewski powiedział, że w akcji w mieście brało udział 220 osób ze wszystkich służb. Z informacji na portalach społecznościowych wynika również, że w mieście pomagali strażacy ochotnicy z sąsiednich miejscowości.
Sytuacja została opanowana około godz. 2-3 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Służby ratunkowe sukcesywnie, zgodnie z kategoriami ważności, udrażniały przejazd, wypompowując wodę.
Na 9.00 rano prezydent zwołał posiedzenie miejskiego sztabu zarządzania kryzysowego.
Wasze zdjęcia
O tym, z jak trudną sytuacją musiały się zmagać służby i mieszkańcy miasta, świadczą zdjęcia i filmy, które przesyłaliście na Kontakt 24. "Trwa oberwanie chmury" - napisał około godziny 18.30 Reporter 24 Piotr. Jak dodał, "wielka woda" pojawiła się w okolicach ulicy Bohaterów Monte Cassino.
Prawie miesięczne opady w godzinę
W mieście w ciągu godziny spadło 55 litrów wody na metr kwadratowy. To niewiele mniej od średniej sumy opadów dla maja, która wynosi tu 64 l/mkw.
Jak mówili strażacy, woda zalała między innymi skrzyżowanie ul. Miłosza i ul. Branickiego. Tam utknęło wiele samochodów, między innymi autobus komunikacji miejskiej. Woda zalała też tunel im. Fieldorfa "Nila", łączący dwie części miasta.
Jezioro na ulicach i w parku
"Burza zamieniła piękne ulice miasta w jeziora i rwące rzeki. Całe centrum Białegostoku, ulice pod wiaduktami, a nawet obwodnice miasta, zostały sparaliżowane" - napisała Emiliapieknepodlasie.
Zalane były także między innymi ulice Pogodna, Sienkiewicza, Orzeszkowa, Dojlidzka, Grottgera.
Reporter 24 domellusrex podaje, że pod wodą znalazła się ulica Wierzbowa, a znajdujący się przy niej park zamienił się w jezioro. Natomiast w pobliżu ulicy Branickiego woda spłynęła do parkingu podziemnego.
#Białystok zalany po burzy. Na fot. tunel Fildorfa Nila. @MeteomodelPL @radiobialystok
Fot. M. Franczak/FB pic.twitter.com/zgsjmpd47D— Anna Mierzyńska (@Anna_Mierzynska) 7 maja 2017
Autor: ank//popi/ao/aw / Źródło: Kontakt 24, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24