Zła pogoda utrudnia akcję w nękanym przez gwałtowną powódź amerykańskim stanie Kolorado. Ciężkie chmury i deszcz uziemiły helikoptery uczestniczące w poszukiwaniach prawie 500 osób, zaginionych po ataku ulew. Służby obawiają się, że liczba ofiar śmiertelnych mogła wzrosnąć do sześciu.
Helikoptery Gwardii Narodowej miały przewozić ludzi z terenów zatopionych po ulewnych deszczach, jakie nawiedziły Kolorado. To największa operacja ratunkowa z udziałem śmigłowców od czasu uderzenia huraganu Katrina. Jednak w niedzielę uporczywe opady nie pozwoliły skorzystać z tego rozwiążania.
- Matka Natura nie współpracuje dziś z nami. Obecnie nie latamy - mówł w niedzielę kierujący akcją na zalanych terenach Shane Del Grosso. Zapowiedział jednak, że jeśli tylko w poniedziałek warunki pogodowe pozwolą, będą próbowali wykorzystać transport lotniczy, zeby pomóc ludzom uwięzionym na zalanych terenach. - Około tysiąca osób czeka na ewakuację - powiedział Del Grosso.
Próbują się wydostać przez kaniony
Służby próbują dostać się do nich drogą lądową, jednak sytuacja jest bardzo trudna. - Potrzebujemy zmiany pogody, żeby się tam dostać i zrobić to, co trzeba - przyznał Del Grosso.
W wielu miejscach ludzie próbują radzić sobie sami nawet przed przybyciem służb. Justin Smith, szeryf hrabstwa Larimer, podkreślał, że według relacji z jego rejonu wielu mieszkańców stara się samodzielnie odkopać domy z błota, a ci, którzy są mniej poszkodowani, pomagają sąsiadom w gorszej sytuacji. Smith wspomniał, że doszły go nawet wieści o ludziach, którzy wobec zniszczenia dróg i odcięcia terenów przez wodę, próują się wydostać, wspinając się po zboczach kanionów.
Ponad 17 tys. uszkodzonych budynków
Służby ratunkowe już ewakuowały tysiące mieszkańców uwięzionych we własnych domach. Skala zniszczeń jest ogromna. Woda wdarła się do domów i porywała ze sobą samochody. Na pewien czas zamknięto niektóre odcinki międzystanowych autostrad w okolicy Denver. Według Biura Zarządzania Kryzysowego Kolorado, powódź zniszczyła do tej pory 1502 budynki mieszkalne, uszkodziła 17 494 domów.
Służby poinformowały też, że prawdopodobnie wzrosła liczba ofiar śmiertelnych. Do czterech potwierdzonych jeszcze w weekend dodają dwie kobiety, 60- i 80-latkę, które prawdopodobnie nie przeżyły ataku wody. Według relacji świadków jedną z nich zmyła gwałtowna fala, a druga doznała obrażeń i nie zdołała opuścić swojego zalewanego domu.
Padało najmocniej od 94 lat
W sumie nieznane są losy około 500 osób. Służby oceniają, że prawdopodobnie udało im się uniknąć niebezpieczeństwa, ale na razie nie można tego potwierdzić, bo nie skontaktowały się z rodzinami ani ratownikami, którzy natrafili na ich opuszczone domy.
Najbardziej poszkodowanym rejonem jest hrabstwo Boulder u podnóża Gór Skalistych. Opady deszczu w tym rejonie były największe od 94 lat. Według wstępnych szacunków na odbudowę nawet 240 km zniszczonych dróg i 20-30 mostów będzie potrzeba około 150 mln dol. Środki z budżetu federalnego obiecał amerykański sekretarz ds. transportu, specjalną deklarację o pomocy dla Kolorado podpisał też w niedzielę prezydent Barack Obama.
Autor: js/mj / Źródło: CNN.com