- Film jest o lataniu, ale to nie jest historia lotnictwa, tylko opowieść o marzeniach - opowiada Maciej Ligowski, producent filmu "Na skrzydłach marzeń". Choć to pierwsza polska produkcja typu fulldome, to już zyskała międzynarodowe uznanie. Film można oglądać już od piątku 25 października.
Film powstał w studio filmowym Niebo Kopernika, zaś jego stworzenie zajęło 3 lata. Twórcy filmu zabierają nas w podróż przez dwanaście epok historycznych, przybliżając kluczowe momenty w historii lotnictwa. Został zrealizowany metodą fulldome - techniką, gdzie obraz jest zamknięty w okręgu i wyświetlany na wewnętrznej stronie kopuły.
Podróż rozpoczyna się od poznania Leonarda da Vinci, a następnie braci Montgolfier oraz braci Wright. Twórcy zabierają nas na przejażdżkę balonem, sterowcem, samolotem, a także pozwalają poczuć jak astronauci, podczas lotu rakietą i odwiedzin Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Romans nauki i sztuki
- Myślę że to, co jest wyjątkowe w tym filmie, to połączenie nauki i sztuki. Dzięki temu widzowie nie czują, że jest to pokaz dydaktyczny - podkreśla producent filmu, Maciej Ligowski.
Blisko 40-minutowa animacja składa się z 63 tys. klatek, przy czym każda klatka jest dwukrotnie większa niż kinowa. Twórcy muszą trzymać się określonych zasad, by obraz wyświetlany na kopule prezentował się prawidłowo.
- Na kopule jest strategiczny punkt, na który patrzy widz siadając w planetarium. Nie znajduje się on w zenicie, ale w 1/4 całego ekranu. My musimy trzymać się tego punktu, by oglądający miał z nim styczność jak najczęściej - wyjaśniła reżyser filmu, Paulina Majda.
Niby podobnie, a inaczej
- Ogólnie praca wygląda podobnie, jak przy standardowym filmie animowanym - przyznaje reżyserka. - Zaczyna się od pomysłu, scenariusza, tworzy się storyboard, szkice - tłumaczyła.
- Komponujemy obraz na kopułę, więc kadr obrazu filmowego zamykamy w koło, a nie - jak w przypadku tradycyjnego filmu - w prostokąt - wyjaśniała Majda.
Więcej problemu sprawiła produkcja, która zajęła twórcom aż dwa lata. - Trwała tak długo, ponieważ zespół był bardzo mały - przyznaje Maciej Ligowski. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że cały zespół właściwie się uczył od podstaw pracy w technologii fulldome.
- To było kilka osób, kilku animatorów którzy pracowali nad tym filmem - mówił producent polskiej produkcji "Na skrzydłach marzeń".
"Oskarowy" debiut
To pierwsza polska produkcja zrealizowaną w technologii fulldome, umożliwiającą projekcje na ekranie sferycznym. Mimo debiutu, zespół odniósł ogromny sukces, zdobywając prestiżowe nagrody na zagranicznych festiwalach.
Muzykę do "Na skrzydłach marzeń" skomponował Michał Lorenc, a roli narratora podjęła się Danuta Stenka. Prapremiera filmu odbyła się podczas niemieckiego Fulldome Film Festival w Jenie. Debiutancka produkcja Kopernika otrzymała nagrodę główną - "planetaryjnego Oskara", Janusa, oraz nagrodę publiczności. Film w Centrum Nauki Kopernik będzie można oglądać od 25 października.
Autor: mb/rs / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Centrum Nauki Kopernik