Z dnia na dzień przybywa zwłok świń, które wyławia się z rzeki Huangpu w Szanghaju. Do środy wydobyto ich aż 6 tysięcy. Mieszkańcy miasta obawiają się o swoje zdrowie, ponieważ rzeka jest jednym z głównych źródeł wody, w której w poniedziałek wykryto obecność wirusa PCV.
Prawie 6 tys. martwych świń wyłowiono z rzeki Huangpu w Szanghaju na wschodzie Chin. Zwłoki wyławiano od czwartku, a jeszcze we wtorek ich liczba wynosiła 4,5 tysiąca.
Przypuszczenia się potwierdziły?
W poniedziałek mówiono o tym, że zwierzęta mogły zostać wrzucone do rzeki przez hodowców z sąsiadującej z Szanghajem prowincji Czeciang po tym, jak padły z powodu nieokreślonej choroby. Pierwsze martwe świnie zaczęto wyławiać już w czwartek. Były wśród nich zarówno prosięta, jak i dorosłe osobniki, niektóre ważące po kilkaset kilogramów.
We wtorek chińskie media podały, że sposób, w jaki oznakowane były niektóre świnie, wskazywał jednoznacznie, że pochodziły z Czeciang. Lokalne władze zaznaczyły, że to wcale nie musi oznaczać, że świnie hodowano właśnie w tej prowincji. Mogły tam trafić, bo zostały zakupione przez lokalnych hodowców. Żeby ustalić więcej szczegółów na temat pochodzenia świń, wszczęto śledztwo.
Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo
Obecność martwych świń w Huangpu sprawiła, że obywatele zaczęli bać się o swoje zdrowie, ponieważ rzeka jest jednym z głównych źródeł wody w mieście. "Czy woda jeszcze nadaje się do picia, skoro znajdujemy w niej pływające ścierwa świń?" - pytał w poniedziałek na łamach anglojęzycznego dziennika "China Daily" jeden z mieszkańców Szanghaju. "Władze muszą przeprowadzić szczegółowe dochodzenie i dostarczyć wodę pitną mieszkańcom" - apelował.
Rządzący Szanghajem zapewniają, że obywatele nie mają się czego obawiać i uspokajają, że jeśli zajdzie taka potrzeba, oczyszczą wodę za pomocą węgla aktywnego.
Początkowo po przebadaniu próbek wody z Huangpu władze Szanghaju stwierdziły, że wynik jest "w normie". Potem okazało się, że w jednej z próbek odnaleziono tzw. wirus PCV. Nie jest on jednak szkodliwy dla ludzi, atakuje tylko świnie.
Zapach jest przykry
Póki co największym problemem jest przykry zapach, który dochodzi z Huangpu. Shen Guanqing, który żyje na łodzi, żali się agencji Reutera:
- Ciała swiń zaczynają gnić, a to bardzo cuchnie. Zapach jest naprawde okropny.
Autor: map/rs,ŁUD / Źródło: Reuters TV, PAP