Ogień strawił około 20 hektarów pierwowzoru Stumilowego Lasu z opowieści o Kubusiu Puchatku. Ashdown Forest w latach 20. ubiegłego wieku zainspirował brytyjskiego pisarza A.A. Milne'a i właśnie w jego scenerii osadził akcję światowych bestsellerów. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze ustalona. Na tym etapie dochodzenia nie ma podstaw, by podejrzewać podpalenie - mówią strażacy.
W nocy z niedzieli na poniedziałek Ashdown Forest w południowo-wschodniej Anglii zajął się ogniem. Położony niespełna 50 kilometrów od Londynu kompleks obfituje w atrakcje przyrodnicze i turystyczne, ma też swoje miejsce w historii literatury. To właśnie on stał się pierwowzorem Stumilowego Lasu z serii opowieści o Kubusiu Puchatku autorstwa mieszkającego w pobliżu brytyjskiego pisarza A.A. Milne'a.
Nocny pożar w lesie Ashdown
Pożar w lesie Ashdown dostrzeżono w niedzielę o godzinie 21.30 lokalnego czasu (22.30 czasu polskiego) - przekazała straż pożarna z East Sussex. Zapłonęły krzewy i ściółka na obszarze około 20 hektarów. Z ogniem walczyło sześć zastępów straży, przy wsparciu ze strony strażników leśnych i funkcjonariuszy policji z Sussex. Walka z ogniem trwała do 10 rano lokalnego czasu w poniedziałek.
Służby patrolują teren, by upewnić się, że nie pozostało nigdzie zarzewie ognia - przekazała straż pożarna w najnowszym komunikacie.
- Niezwykłe jest, że pożar o takim zasięgu wybuchł w nocy - podkreślił przedstawiciel straży pożarnej Andrew Gausden, cytowany przez serwis BBC News. Wyraził przypuszczenie, że palić musiało się przez jakiś czas, zanim zostało to dostrzeżone przez ludzi. - Ściółka była bardzo sucha, mimo ostatnich opadów deszczu. Przez to ogień szybko się rozprzestrzeniał - tłumaczył strażak.
Nie ustalono dotąd przyczyny pożaru. Gausden zastrzegł, że na tym etapie nie ma przesłanek, by mówić o podpaleniu.
"Nie wszystko jest stracone"
Chris Sutton, strażnik leśny z Ashdown, potwierdził w rozmowie z BBC News, że ściółka była "sucha jak pieprz". Przyznał, że pożar prawdopodobnie spowodował straty nie tylko we florze, ale i w faunie na tym terenie. Ptaki gniazdujące na ziemi niemal na pewno straciły swe gniazda i jaja. Obszar ten to siedlisko między innymi lelka (Caprimulgus europaeus) i pokrzewki kasztanowatej (Curruca undata dartfordiensis).
Ogień był też groźny dla gadów, jak żmije i jaszczurki, które "nie są w stanie poruszać się dostatecznie szybko", by przed nim uciec. Natomiast większe zwierzęta, jak lisy i zwierzyna płowa, zdaniem leśnika "zdołały na czas opuścić teren".
- Nie wszystko jest stracone - zapewnił Sutton. Przewidywał, że trawa odrośnie w ciągu kilku tygodni, a za pół roku "prawdopodobnie nie będzie widać, że działo się tu coś groźnego".
"Stumilowy Las" już płonął
Las Ashdown - który wbrew nazwie na większej części swego obszaru nie jest zadrzewiony, a dwie trzecie jego liczącej 2500 hektarów powierzchni stanowią wrzosowiska - w czasach normandzkich był miejscem polowań na zwierzynę płową. Obecnie objęty jest ochroną na podstawie przepisów krajowych i międzynarodowych, ze względu na bogactwo przyrody.
W tym roku w lutym na terenie "Stuletniego Lasu" dwukrotnie wybuchał pożar. W obu przypadkach przyczyną było przypadkowe podpalenie, a ogień rozprzestrzeniał się z powodu suszy i silnego wiatru.
Autor: ml//rzw / Źródło: CNN, BBC News, esfrs.org, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Hannah Scott-Youldon/twitter.com