Nawet 25 st. C w cieniu pokazywały dziś termometry. Kto mógł, spędzał wolny czas na świeżym powietrzu, aura była prawdziwie letnia. Ta sielanka już za chwilę się skończy. Zrobi się chłodniej, będzie wiosna.
W końcu po długiej zimie mogliśmy cieszyć się ciepłem. W miastach Polski zachodniej termometry pokazywały dziś 25 st. C w cieniu. Aura iście letnia, a nie wiosenna, jak na kwiecień przystało. Wszystko przez zmianę klimatu, twierdzą eksperci.
- Tego typu wahania pogody są związane z tym, że klimat się systematycznie ociepla, staje się coraz bardziej dynamiczny, i pogoda coraz mniej przewidywalna - mówi dr Krzysztof Markowicz z Instytutu Geofizyki UW.
W oczekiwaniu na eksplozję zieleni
Przyroda powoli budzi się do życia. Mimo, że za chwilę maj, zieleń nie zaczęła jeszcze dominować w naszym krajobrazie.
- Kwiaty i inne rośliny musiały przeczekać ten okres chłodu, był przygotowane w blokach startowych, żeby wybuchnąć, żeby rozkwitnąć, ale przetrwały - mówi Justyna Kiersnowska, z ogrodu botanicznego we Wrocławiu.
Jest szansa, że lada chwila drzewa i krzewy wypuszczą obficie pąki i rozkwitną. Wzrostowi będzie sprzyjać pogoda, czyli spora porcja deszczu, a za kilka dni słońce. Na razie czeka nas ochłodzenie, zrobi się prawdziwie wiosennie.
Idzie front, temperatura spadnie
W nocy do Polski wkroczy front atmosferyczny, który przyniesie przelotne opady deszczu i burze. Suma opadów wyniesie 20 l/mkw. Będzie też silnie wiać, do 70 km/h.
W ciągu dnia nadal będziemy w strefie frontu atmosferycznego. Temperatura lekko spadnie. Słupki rtęci pokażą od 15 st. C w Trójmieście, przez 17 st. C w centrum kraju, do 22 st. C na Rzeszowszczyźnie.
W kolejnych dniach mocno się ochłodzi. W sobotę termometry pokażą od 10 st. C na południowym zachodzie do 18 st. C na południowym wschodzie, a w niedzielę od 10 st. C w Suwałkach, do 15 st. C na Dolnym Śląsku w najcieplejszym momencie dnia.
Z kolei w poniedziałek temperatura maksymalna powinna wynieść od 13 do 17 st. C, a we wtorek od 14 do 19 st. C.
Autor: mm/rs / Źródło: TVN Meteo