Kratery, wzniesienia, nierówności - wszystkie detale powierzchni Księżyca w latach 60. naukowcy z NASA nanieśli na specjalne, kuliste makiety. Wielkie lampiony nie służyły jednak artystycznej ekspresji. Stanowiły specjalny symulator, który pomagał w przygotowaniu astronautów do pierwszego w historii lądowania na Srebrnym Globie.
Jak przygotować się do lądowania na powierzchni obiektu kosmicznego, jakiego nikt wcześniej w historii nie dokonał? Przed takim pytaniem stanęli pracownicy NASA zaangażowani w przygotowania misji Apollo, która miała na celu lądowanie na Księżycu.
Jak sobie z nim poradzili, opisał James Hansen w książce "Spaceflight Revolution - NASA Langley Research Center from Sputnik to Apollo".
Uczyli się wyglądu Księżyca
Jednym z elementów przygotowania do lądowania na Księżycu był specjalny symulator, nazwany Lunar Orbit and Let-Down Approach Simulator (LOLA). Wybudowany w Langley Research Center w Hampton w stanie Wirginia za 2 mln dolarów, stanowił jeden z projektów, które miały złożyć się na powodzenie programu Apollo ogłoszonego przez prezydenta Kennedy'ego w 1961 roku.
Symulator został zaprojektowany tak, by naśladować kokpit statku kosmicznego, z którego roztaczał się widok na powierzchnię Księżyca tuż przed znalezieniem się na jego orbicie. Odwzorowywały go specjalne wielkie modele odpowiednich fragmentów Srebrnego Globu. Były to rodzaje murali pokazujące widok naszego satelity z różnych wysokości. Ćwiczący w symulatorze przyszły astronauta mógł dzięki nim nauczyć się odnajdywać wizualne wskazówki, jakie miały być potrzebne przy lądowaniu.
Problemów nie było
Dobre poznanie powierzchni satelity było bardzo ważne w planowaniu lądowania na Księżycu, bo jego grawitacja, wynosząca zaledwie jedną szóstą ziemskiej, czyniła je niepodobnym do żadnego, z jakim meli wcześniej do czynienia inżynierowie, technicy i piloci.
Innym problemem było ostre światło związane z brakiem atmosfery - symulator miał pomóc astronautom przyzwyczaić się również do takich warunków.
Chociaż w teorii wydawał się genialny, pomyślne lądowanie Apollo 11 na Księżycu w lipcu 1969 r. pokazało, że LOLA był urządzeniem niepotrzebnym, gdyż astronauci podczas lądowania nie mieli żadnych problemów związanych z rozpoznaniem samej powierzchni satelity. Niedługo po tym, jak Neil Armstrong zatknął amerykańską flagę na księżycowym gruncie, LOLA przestał być wykorzystywany.
Autor: js/ŁUD / Źródło: lunarscience.nasa.gov