Łaba przerwała wały przeciwpowodziowe. Paraliż kolei na zachód od Berlina

Choć poziom wody w Łabie w nocy zaczął powoli się obniżać, rzeka nadal jest groźna. Na przyjęcie fali kulminacyjnej przygotowują się kolejne miasta położone nad Łabą. Fala powodziowa przesuwa się na północ w kierunku Brandenburgii i Dolnej Saksonii. W miejscowości Fischbeck przerwała wał przeciwpowodziowy, co sparaliżowało komunikację kolejową pomiędzy Berlinem a Frankfurtem nad Menem i Hanowerem.

W Brandenburgii w miejscowości Fischbeck, leżącej 160 km na zachód od Berlina, przerwany został wał przeciwpowodziowy, jak donosiła Alicja Rucińska, reporterka TVN24. - To spowodowało utrudnienia w ruchu pociągów, m.in. między Berlinem a Frankfurtem nad Menem i Hanowerem - opowiadała reporterka. - Deutsche Bahn podaje, że opóźnienia na tych trasach mogą dochodzić do trzech godzin - dodała.

Wittenberga solidarnie walczy z wodą

Trudna sytuacja panuje w Wittenberdze, która także znajduje się w Brandenburgii. Tam poziom wody w Łabie jest bardzo wysoki, a zacznie opadać - i to powoli - dopiero nocą. Mieszkańcy miasta, częściowo podtopionego, pomagają sobie nawzajem.

- Wielu ludzi jest pomocnych, panuje ogromna solidarność. Teraz możemy tylko mieć nadzieję, że poziom wody już więcej nie wzrośnie, a na dodatek zacznie szybko spadać, tak, żeby w tym pięknym małym mieście znów było tak, jak dawniej - mówił Knut Diete, właściciel restauracji nad Łabą w Wittenberdze.

Alicja Rucińska z Wittenbergi (TVN24)

Alicja Rucińska z Wittenbergi (TVN24)

Magdeburg w coraz lepszej sytuacji

Wcześniej fala powodziowa przechodziła przez Magdeburg, jednak wody rzeki już zaczęły tam opadać.

- Dzisiaj o poranku widzieliśmy na wodowskazie, że to jest już 7,19 m - informowała Rucińska. Miasto jest jednak silnie zniszczczone, szczególnie prawobrzeżna część Magdeburga.

Osłabione wały

W niedzielę Łaba w Magdeburgu miała poziom 7,46 m. To o ponad 5 m więcej niż zwykle i o ponad 70 cm więcej, niż podczas powodzi z 2002 roku.

Rucińska podkreśliła, że chociaż sytuacja wydaje się lepsza, nie można powiedzieć, że zagrożenie całkowicie minęło. - Cały czas ten poziom wody jest wyższy o 5 m od tego, który jest w Magdeburgu na co dzień. Cały czas te wały przeciwpowodziowe muszą wytrzymywać duży napór wody, no i niestety nie wytrzymują w niektórych miejscach - powiedziała.

Nocne ewakuacje

W nocy woda przerywała wały w kilku miejscach w okolicach miasta. - W nocy trzeba było ewakuować kolejne 1200 osób - relacjonowała Rucińska.

Wcześniej ewakuowano około 23 tys. osób. W wielu miejscach woda przelewała się przez obwałowania. Podtopionych zostało kilka dzielnic Magdeburga.

Na tych obszarach czuwają strażacy i służby. Wypompowują wodę ze studzienek i kontrolują stan wałów. Do pomocy wciąż zgłaszają się mieszkańcy, którzy organizują się m.in. przez internet.

Grozili wysadzeniem wałów

Ratownicy przez cały dzień walczyli o dzielnice Magdeburga - Rothensee, gdzie znajduje się wielka sieć transformatorowa. Poczucie zagrożenia pogłębiała sprawa listów z pogróżkami wysłanych do niemieckich gazet. Ktoś grozi w nich zamachami terrorystycznymi i wysadzeniem wałów na Łabie.

Fala kulminacyjna ma długość niemal 40 km, dlatego minie jeszcze kilka dni, zanim sytuacja w mieście wróci do normy. Nie wiadomo jednak, czy rozmiękczone wały przeciwpowodziowe wytrzymają tak długo.

Autor: tvn24.pl, "Deutsche Welle" / Źródło: adsz//kdj/js/rs,mj

Czytaj także: