W szalejących pożarach w Turcji cierpią także zwierzęta. W rejonie miasta Manavgat strażacy pomogli kotu, którego udało się wyciągnąć z płomieni.
W Turcji w środę w rejonie miasta Manavgat w prowincji Antalya wybuchły pożary. Zginęły trzy osoby, a ponad 140 zostało rannych. Ewakuowano pobliskie wioski.
W wyniku żywiołu cierpią także zwierzęta. Strażacy pomogli kotu, którego wyciągnęli w czwartek z szalejących płomieni. Zwierzę doznało poparzeń termicznych. Jeden ze strażaków nakładał na futro kota maść, aby złagodzić jego ból.
Turcja - pożary
Władze poinformowały, że w tym tygodniu w 17 prowincjach w rejonie tureckich wybrzeży Morza Egejskiego i Morza Śródziemnego wybuchło ponad 60 pożarów.
"Było widać mocny dym"
Rejon Manavgat to popularne miejsce wśród turystów, także z Polski. Według ich relacji, sytuacja w tamtym regionie była poważna.
- Olbrzymi pożar. Właściwie nie było widać słońca. Widzieliśmy karetki pogotowia i straż pożarną. Bliżej lotniska niebo się wypogodziło, natomiast nie mieliśmy żadnych informacji poza tym, co sami widzieliśmy: kłęby dymu - relacjonowała jedna z Polek, która wróciła do Polski z Turcji. - Jak wracaliśmy na lotnisko, panowały dwa pożary. Byliśmy akurat w Okurcalar, jak wyszliśmy około godziny 10 na plażę, to już było widać mocny dym - dodał jeden z podróżnych.
Autor: dd / Źródło: Reuters, tvn24.pl