To uderzenie komety prawie 13 tys. lat temu doprowadziło do zagłady starożytnego ludu i kilkudziesięciu gatunków zwierząt w Ameryce Północnej, a na całej Ziemi wywołało zlodowacenie. W świetle najnowszych badań naukowców hipoteza, która od lat budzi kontrowersje wśród archeologów, stała się bardziej prawdopodobna.
Czy 12,9 tys. lat temu nad Kanadą eksplodowała ogromna kometa, powodując katastrofę, która wyniszczyła zarówno ludzi, jak i duże zwierzęta w Ameryce Północnej, a na całej Ziemi wywołała gwałtowne ochłodzenie? Naukowcy spierają się o to od 2007 r. Nowe badania opublikowane w "Proceedings of the National Academy of Sciences" ("PNAS") dowodzą, że hipoteza może być bardziej realna niż dotąd sądzono.
Sferule i nanodiamenty w starożytnej warstwie
W 2007 r. Richard Firestone, naukowiec z Uniwersytetu w Berkeley, odkrył stężenia sferul (mikroskopijnych kuleczek) metali i nanorozmiarowych diamentów w warstwie osadów sprzed 12,9 lat lat temu na 10 z 12 stanowisk archeologicznych, które badał jego zespół. Taka mieszanka cząstek jest uważana za rezultat eksplozji w ziemskiej atmosferze kosmicznego obiektu, np. komety lub meteorytu. Wśród badanych wówczas stanowisk było Topper, jedno z dziewiczych miejsc związanych z prehistoryczną kulturą Clovis, którą starożytnyh lud zamieszkujący tereny dzisiejszej Kanady.
Okres, z którego pochodzi warstwa osadów z odkrytymi przez Firestone'a nietypowymi składnikami, pokrywa się z ważnym momentem w ziemskiej stratygrafii. Ok. 12,9 tys. lat temu rozpoczął się młodszy dryas - okres ekstremalnego ochłodzenia, który trwał ok. 1300 lat. Jego przyczyny długo pozostawały niejasne.
Firestone wymyśla uderzenie pozaziemskie
Zespół Firestone'a zaprezentował teorię: katalizatorem zlodowacenia miało być uderzenie kosmicznego obiektu - np. komety. Dowodzić tego miały właśnie znalezione w warstwie datowanej na 12,9 tys. lat mikrocząstki żelaza, krzemionki, irydu oraz nanodiamenty.
Według badaczy to pozostałości po potężnym uderzeniu, które zabiło lud kultury Clovis i duże zwierzęta w ówczesnej Ameryce Północnej. W tym czasie wyginęło 36 gatunków takich jak mastodont, mamut czy tygrys szablozębny.
Surovell nie znajduje sferul
Dyskusja nad teorią Firestone'a zdominowała spotkanie Amerykańskiej Unii Geofizycznej i innych zgromadzeń paleoarcheologów w 2007 i 2008 r. Jednak badania prowadzone w 2009 r. przez Todda Surovella z Uniwersytetu Wyoming nie powtórzyły ustaleń Firestone'a na siedmiu stanowiskach kultury Clovis, co osłabiło zainteresowanie tematem i postęp badań.
Najnowsza publikacja w "Proceedings of the National Academy of Sciences" wykazuje jednak fałszywość wniosków z tamtych badań.
LeCompte wytyka błędy
- Nam też to na początku umknęło. Jest wiele czynników, które mogą zakłócić proces. Tam, gdzie Surovell nie znalazł sferul, my doszukaliśmy się setek, a nawet tysięcy - wyjaśniał prof. Malcolm LeCompte, współpracownik naukowy Elizabeth City State University i główny autor najnowszego artykułu w "PNAS".
LeCompte przeprowadził własne niezależne badanie w 2008 r. na dwóch stanowiskach badanych wcześniej zarówno przez Firestone'a , jak i Surovella oraz jednym, na którym pracował tylko ten ostatni. Przy pobieraniu próbek korzystał z metody Firestone’a, którą udoskonalił.
We wszystkich miejscach profesor znalazł sferule, które według niego przypominają małe czarne łożyska kulkowe o wzorzystej powierzchni, która powstała w wyniku szybkiego zastygnięcia płynnej postaci. Jego analiza potwierdziła, że sferule nie były kosmicznego pochodzenia, ale powstały z materiałów mineralnych pod wpływem potężnego uderzenia.
Goodyear doprowadza do przełomu
Współpracujący z LeCompte'em archeolog Albert Goodyear z Uniwersytetu Karoliny Południowej poradził, żeby na stanowisku w Topper, gdzie znajdowały się odłamki powstałe przy produkcji kamiennych narzędzi kultury Clovis, najpierw pobrać próbki wokół artefaktów, a potem spod nich.
To doprowadziło do przełomu w badaniach. Okazało się, że w ziemi pod artefaktami kultury Clovis było ok. 30 razy mniej sferul niż dookoła nich i w warstwie nad nimi. Oznacza to, że zadziałały jak tarcza, osłaniając spodnią warstwę przed napływem obcych cząsteczek. Le Compte uznał to odkrycie za krytyczne.
Choć tajemnica ewentualnego uderzenia komety i jego wpływu na kulturę Clovis nie została rozwiązana, zdaniem Goodyeara to niezależne badanie wyjaśnia, dlaczego Surovell nie mógł powtórzyć ustaleń Firestone'a i czyni bardziej prawdopodobnym twierdzenie, że 12,9 tys. lat temu, na granicy młodego dryasu doszło do potężnego uderzenia.
Autor: js/ŁUD / Źródło: science daily