W gminie Hanna na Lubelszczyźnie nie można dojechać do 120 gospodarstw - poinformowało w środę popołudniu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. 1,85 tysięcy hektarów ziem znalazło się tam pod wodą. W gminie Sławatycze (woj. lubelskie) zalało z kolei 1,7 tys. ha.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało w środę wczesnym popołudniem, że sytuacja hydrologiczna stabilizuje się i nie występuje zagrożenie powodziowe.
Jeśli chodzi o Lubelszczyznę, stan alarmowy przekroczony jest jednak od doby o ponad metr we Włodawie (w środę rano zanotowano tam na wodowskazach 148 cm). W Strzyżowie i Dorohusku stan alarmowy przekroczony jest o 50 cm.
120 domostw odciętych od świata
Bug dał się we znaki w gminie Hanna. Woda rozlała się na okoliczne tereny nawet w promieniu 1,5 km od koryta. Łącznie zalanych jest tam około 1400 hektarów łąk i około 450 hektarów pól. Jak informowało w środowe popołudnie Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, obecnie brak jest dojazdu do około 120 gospodarstw domowych. W miejscach, w których zgłoszono potrzebę, zostały wydane łodzie wiosłowe i buty gumowe.
Podmyty most
Wzbierająca woda podmyła most prowadzący do dwóch gospodarstw we wsi Hanna. Jak tłumaczył w środę wczesnym popołudniem sołtys wsi Marek Kwietniewski, nie jest to jedyna droga dojazdowa, do domów można dojechać objazdem. - Myślę, że koszt (naprawy - red.) będzie potężny, bo tyle tu ubytków jest - ziemi i kamieni - powiedział sołtys.
W opanowanie sytuacja w Hannie zaangażowane są straż graniczne, straż pożarna i inne służby. Sztab kryzysowy utrzymuje w gotowości amfibie gotowe do ewakuacji ludzi i zwierzat. Mieszkańcy dostają do dyspozycji łodzie. Od kilku dni mieszkańcy budują na terenie swoich posesji wały z worków z piaskiem i obserwują poziom wody.
- Koledzy mówią, że przybyło ok. 15 cm - relacjonował reporterowi TVN24 mieszkaniec gminy Hanna.
- Mnie troche zalało dzisiaj, ale wójtowa dała przyczepę piachu i jakoś się zatamowało wodę - mówił inny mężczyzna.
Rolnik dodał, że gdyby woda podniosła się o kolejnych kilkanaście centrymetrów, to zalałoby mu oborę, zwierzęta gospodarskie i słomę. Przyznaje, że każdy poranek jest dla niego nerwowy. Codziennie podjeżdża nad rzekę i obserwuje, o ile centymetrów przybrała.
Na razie nie ma jednak potrzeby ewakuacji. - Nikt nie chce wywozić swojego bydła z terenów zalewowych - tłumaczył mieszkaniec gminy. - Nie byłoby co z nimi zrobić, ani nie byłoby co dać jeść, ani udoić - dodaje.
Podmywa oczyszczalnię ścieków
Od wtorku mieszkańcy walczą z wodą podchodzącą pod loklaną oczyszczalnię ścieków. Budynki techniczne i administracyjne obłożono workami z piaskiem, w pogotowiu pozostają pracownicy oczyszczalni i ciężki sprzęt.
Ludzie walczą o to, by woda nie dostała się do zbiorników ze ściekami tak, by nie zostały wypłukane gromadzone tam nieczystości. W tym celu podwyższono także studzienki przeciwdeszczowe.
1,7 tys. ha pod wodą
Poważna sytuacja jest również w gminie Sławatycze. W niektórych miejscach poziom alarmowy jest tu przekroczony o 2 m. Pod wodą znalazło się 1,7 tys. ha powierzchni gminy. W sumie podtopione są 83 gospodarstwa, woda podmyła też klasztor prawosławny. Władze rozdają mieszkańcom wodery (wysokie, nieprzemakalne spodnie, często używane przez wędkarzy) i łodzie.
Najgorzej jest w nadgranicznej miejscowości Mościce Dolne, gdzie wylewający Bug podtopił 68 gospodarstw i jedyną drogę dojazdową do wsi. Miejscami nad jezdnią jest nawet 1,5-metrowa warstwa wody. Strażacy dostają się do wsi tylko łodziami.
Jak informuje wójt gminy Dariusz Trybuchowicz, jeżeli zajdzie potrzeba, to zostanie przeprowadzona ewakuacja. Podtopienia powtarzają się na tym obszarze co roku. Dwa lata temu mieszkańcy byli ewakuowani ze swoich domów zimą, bo przez zatory Bug wylał.
Z wodą walczy też Podlasie
Poziom wody podniósł się także w Biebrzy i środkowej Narwii. Dla województwa podlaskiego IMGW wydał w środę rano ostrzeżenie hydrologiczne 3 stopnia.
Woda może przekroczyć na tamtych terenach stany alarmowe.
Jak informuje MAC, lokalne podtopienia wystąpiły w środę rano na Podlasiu i Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i Mazowszu.
Dużo wody na Lubelszczyźnie
Na terenie województwa lubelskiego alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w: miastach Krasnystaw i Włodawa oraz powiecie włodawskim dla gmin: Hanna, Włodawa, Wola Uhruska, Dorohusk, Dubienka i Ruda-Huta oraz w powiecie ryckim dla gmin: Ułęż i Ryki.
Natomiast pogotowie przeciwpowodziowe dotyczy: powiatu włodawskiego dla gmin: Hanna, Włodawa, Wola Uhruska i Miasta Włodawa, powiatu ryckiego dla miasta Dęblin oraz gmin Stężyca, Ułęż i Ryki; teren gminy Włodawa dla miejscowości: Stawki, Różanka, Szuminka, Suszno, Orchówek, Sobibór, Wołczyny z ich zabudową kolonijną, gmina Hanna dla miejscowości: Pawluki, Dołhobrody, Hanna, Kuzawka z ich kolonijną zabudową, a także miejscowości: Siedliszcze, Uhrusk, Wola Uhruska, Bytyń, Stulno i Zbereże, miasto i gmina Puławy oraz tereny nadwiślańskie gmin: Puławy, Kazimierz Dolny i Janowiec, miasto Kazimierz Dolny.
W skali kraju, wedug danych MAC, przekroczenie stanu alarmowego odnotowano na 29 stacjach w dorzeczu Wisły, 8 - w dorzeczu Odry i 1 w rejonie rzek Przymorza. Przekroczenie stanu ostrzegawczego wystąpiło na: 35 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Wisły, 33 stacjach w dorzeczu Odry oraz 2 stacjach wodowskazowych rzek Przymorza.
Autor: pk,map//kdj,rs / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / PAP / Wojciech Pacewicz