Kierowcy przedzierali się przez wodę, dzieci pływały po ulicach

Zalało miasteczko Eloy w Arizonie. Przez intensywne opady problemy mieli zmotoryzowani, za to dzieci zyskały dzięki nim okazję do beztroskiej zabawy.

Potężna burza, która w poniedziałkowe popołudnie nawiedziła miasteczko Eloy w Arizonie, sprawiła, że znalazło się ono pod wodą. Na Eloy, jak podaje amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (ang. National Weather Service), spadło około 80 litrów deszczu na metr kwadratowy.

WIELKA WODA NA PUSTYNI - CZYTAJ O NAWAŁNICACH W INNYCH MIEJSCACH ARIZONY

Odczuli to przede wszystkim kierowcy, którzy opowiadali mediom, że w chwili urwania chmury "mieli zerową widzialność", a ulice, po których jechali "pozamieniały się w rzeki". Wielu z nich zostało uwięzionych w swoich pojazdach.

Zabawa dla dzieci

Tym, że ich miasteczko zalało, wcale nie przejmowały się dzieci.

- Wcale nam to nie przeszkadza - powiedziały dwie małe dziewczynki, które pluskały się w wodzie w kostiumach kąpielowych. - To naprawdę fajne. Pływamy po ulicach, bo są kompletnie zalane - dodawały.

Eloy zdąży wyschnąć

Amerykańscy meteorolodzy zapowiadają, że w kolejnych dniach w Eloy nie będzie padać i miasteczko będzie miało szansę osuszyć się, zanim nadciągnie nad nie następna burza.

Autor: map/mj / Źródło: kpho.com, ENEX

Czytaj także: