Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) zmieniła swoje oficjalne stanowisko w sprawie nazywania planet pozasłonecznych. W ostatnim oświadczeniu instytucja przystała na nadawanie egzoplanetom słownych nazw zamiast oznaczeń. Poza tym dzięki nowym zasadom procedura wybierania nazwy będzie otwarta dla szerokiej publiczności.
"IAU w pełni popiera zaangażowanie opinii publicznej, bezpośrednio lub za pośrednictwem niezależnego głosowania zorganizowanego w procesie nazywania nowo odkrytych planet, ich gwiazd oraz planetarnych satelitów" - wyjaśniono w oświadczeniu.
Ta zmiana stanowiska dla wielu okazał się niespodziewana. - Byłem zaskoczony oświadczeniem IAU zachęcającym szeroką publiczność do udziału w nazywaniu obiektów astronomicznych - stwierdził prof. Abel Mendez, dyrektor Laboratorium Planet Zamieszkiwalnych na Uniwersytecie Puerto Rico.
- To z pewnością coś dobrego. Teraz w procesie wybierania nadal ostatnie słowo ma IAU, ale to nie wyklucza inicjowania przez innych kampanii wybierania nazwy - dodał.
Plebiscyty się spodobały
Zaskoczenie nową postawą Unii jest uzasadnione. Jeszcze w końcu marca 2013 r. oficjalne twierdziła ona, że "nie widzi potrzeby i nie ma planu, żeby na obecnym etapie wiedzy wybierać nazwy takim obiektom". Podawała też argument, że nowo odkrytych egzoplanet będzie przybywać tak dużo, że trudno będzie nadać im wszystkim nazwy.
Jednak już wtedy IAU zaznaczała, że docenia rosnące zainteresowanie społeczeństwa odkrywaniem wszechświata i próbami jego lepszego poznania i zapowiadała wewnętrzne konsultacje na temat procedury nazywania egzoplanet.
Na te decyzje mogły mieć wpływ organizowane przez inne instytucje i firmy plebiscyty wybór dla obiektów kosmicznych nazw zastępujących suche naukowe oznaczenia składające się z ciągu liter i cyfr. Takie wydarzenia cieszyły się sporo popularnością wśród "zwykłych" ludzi, co być może zostało odnotowane przez członków IAU.
Zarabiać nie można
Nowe zasady określone przez Unię umożliwiają indywidualnym osobom zgłaszanie propozycji nazw planet i satelitów (księżyców) do IAU za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Oprócz tego przedstawiono reguły, według których mają przebiegać procedury wyboru nazwy - zwykle przyjmujące postać głosowania. Mówią one m.in. o tym, że organizacje, które chcą ją rozpocząć w stosunku do danych obiektów kosmicznych, powinny przedstawić swoje powody i cele. Podkreślono też, że nie mogą z tego czerpać żadnego dochodu.
16 znaków, łatwe w wymowie
Co do samych propozycji nazw, tu też obowiązuje kilka ważnych zasad. Przede wszystkim muszą być zgodne z regułami nazewnictwa przyjętymi dla Mniejszych Ciał Układu Słonecznego przez IAU i Minor Planet Center. Powinny to być słowa o długości nie przekraczającej 16 znaków, możliwe do wymówienia w jak największej ilości języków.
Nie mogą być obraźliwe w żadnym języku i kulturze. Za nieodpowiednie uznano też propozycje będące nazwiskami osób i odnoszące się do miejsc lub wydarzeń związanych z wydarzeniami politycznymi i militarnymi. Zgłaszane propozycje muszą też zostać zaakceptowane przez odkrywców obiektów.
Unia zawodowych astronomów
Nowe stanowisko IAU budzi sporo komentarzy w środowiskach zajmujących się i zainteresowanych astronomią. Zmiana jest ogólnie oceniana pozytywnie, chociaż niektóre z zaprezentowanych nowych reguł budzą wątpliwości i dyskusje.
Międzynarodowa Unia Astronomiczna jest międzynarodową organizacją zrzeszającą 10871 zawodowych astronomów rekomendowanych przez komitety narodowe. Koordynuje ona działalność badawczą w dziedzinie astronomii na świecie, organizuje kongresy generalne, sympozja i inne konferencje specjalistyczne, prowadzi też działalność wydawniczą i informacyjną.
To właśnie Unia posiada wyłączne prawo do nadawania nazw nowo odkrytym ciałom niebieskim oraz nazywania tworów powierzchniowych na nich występujących. Zajmuje się tym Grupa Robocza ds. Nomenklatury Systemu Planetarnego.
Autor: js/rs / Źródło: universetoday.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA