- Po prostu inna gra - cieszą się naukowcy z CERN-u po pierwszym udanym zderzeniu dwóch różnych cząstek - jonów ołowiu z protonami. Ta niesymetryczna kolizja pozwoliła odtworzyć materię w stanie, w jakim występowała niedługo po Wielkim Wybuchu.
Eksperyment przeprowadzono w detektorze ALICE. Jest to jedno z sześciu urządzeń wybudowanych przy Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC), w którym w lipcu niemal na pewno potwierdzono istnienie Bozonu Higgsa.
"Jak pomarańczą w jabłko"
Wcześniej w detektorach naukowcy zderzali te same cząstki, np. protonów z protonami. Teraz udało się doprowadzić do zderzenia dwóch różnych cząstek - jonów ołowiu z protonami.
Udany eksperyment wzbudził entuzjazm naukowców z CERN. - Wcześniejsze próby ze zderzeniami tych samych cząstek były jak uderzenie pomarańczy w pomarańcze. Ten eksperyment to coś zupełnie innego. To jak zderzenia jabłek i pomarańczy. Po prostu inna gra - powiedział Johannes Wessels z zespołu badawaczego.
Dużo cieplej niż we wnętrzu słońca
Zderzenia dokonywane w detektorze ALICE wytwarzają na niezmiernie krótki moment warunki podobne do tych panujących we wczesnym Wszechświecie. Przy temperaturze dochodzącej do 4 bilionów stopni Celsjusza, 250 tysięcy razy wyższej niż w centrum Słońca, powstaje plazma kwarkowo-gluonowa.
Ciepła plazma
Plazma kwarkowo-gluonowa to stan materii występujący przy ekstremalnie wysokich temperaturach i wysokiej gęstości materii. Podejrzewa się, że w początkowym okresie po Wielkim Wybuchu materia występowała właśnie w takiej postaci.
Według obowiązujących teorii bezpośrednio po Wielkim Wybuchu kwarki i gluony – podstawowe składniki materii – nie były uwięzione w cząstkach takich jak proton czy neutron, jak to ma miejsce obecnie. Poruszały się wówczas swobodnie tworząc właśnie plazmę kwarkowo-gluonową.
Autor: adsz/rs / Źródło: Reuters, CERN