W Rosji w pięciu regionach wprowadzono stan alarmowy, ponieważ potężne powodzie zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Trwa opracowanie planu ewakuacji blisko 240 tysięcy ludzi, ponieważ synoptycy ostrzegają przed pogorszeniem się sytuacji.
Silna powódź nawiedziła Daleki Wschód Federacji Rosyjskiej. Padające od końca lipca ulewne deszcze gwałtownie podniósły poziom wody w Amurze i jego dopływach, w tym na rzece Zieja.
Tysiące ewakuowanych
Dotychczas ewakuowano ponad 1,5 tys. osób a woda zaczyna wdzierać się do liczącego 220 tys. mieszkańców Błagowieszczeńska.
Najpoważniejsza sytuacja występuje w obwodzie amurskim, gdzie podtopionych zostało już co najmniej 16 miejscowości. Specjalna komisja rządowa wprowadziła już stan wyjątkowy w pięciu regionach: obwodzie amurskim, Jakucji, Kraju Chabarowskim, Kraju Nadmorskim i Żydowskim Obwodzie Autonomicznym.
Wojskowa pomoc
Do rejonu klęski żywiołowej przerzucono wojsko, które uczestniczy w ewakuacji ludności oraz dostarcza mieszkańcom artykuły spożywcze i lekarstwa. Buduje także pontonowe przeprawy. Na zagrożonych terenach ludzie wykupują w sklepach artykuły pierwszej potrzeby i wodę pitną.
Jak donosi PAP, krążą pogłoski, że na zaporze Ziejskiej Elektrowni Wodnej pojawiły się pierwsze rysy, a ściana w każdej chwili może ulec destrukcji. Władze zapewniają, że zapora jest w dobrym stanie i apelują do mieszkańców, by nie ulegali panice.
Będzie gorzej
Synoptycy prognozują, że w najbliższych dniach sytuacja będzie się pogarszać. Władze obawiają się, że będą zmuszone do podjęcia decyzji o awaryjnym zrzucie wody ze zbiornika Ziejskiej Elektrowni Wodnej. To zatopi sześć wsi zamieszkanych przez 1,4 tys. osób.
Sztab kryzysowy, kierowany na miejscu przez ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Władimira Puczkowa, opracowuje plan ewakuacji 30 miejscowości, które w wypadku zrzutu wody też mogą zostać zalane - to prawie 240 tys. mieszkańców.
Autor: mb/ja / Źródło: PAP