Tereny hiszpańskiej Katalonii trawią pożary. Setki osób musiały w związku z tym opuscić domy. To pierwsza tego typu klęska żywiołowa w tym roku. Ratownicy walczą z płomieniami zarówno z powietrza, jak i z lądu.
Pożar wybuchł w Katalonii już w niedzielę, a jego przyczyny nie są na razie ustalone.
Płomienie strawiły już dużą część terenów w prowincji Girona, niszcząc - w różnym stopniu - położone w tym regionie wsie i miasteczka.
Setki ewakuowanych i odcięte drogi
Ogień i dym jest widoczny aż z oddalonego o około 50 km wybrzeża i jest pierwszym w tym roku pożarem na hiszpańskich ziemiach. By opanować żywioł niezbędna była interwencja rządu - mobilizacja służb na ziemi i w powietrzu do ugaszenia ognisk trawiących setki hektarów.
Pożar uniemożliwia poruszanie się na lokalnej trasie C-31. Zmusił też część mieszkańców prowincji Girona do opuszczenia zagrożonych przez żywioł domów.
Wiatr roznosi ogień
Jak donoszą lokalne media, obecnie wiatr przenosi płomienie na tereny gminy Calogne i Palamos (to wciąż prowincja Girona). W Palamos zorganizowano obóz dla ewakuowanych. Schroniło się w nim około 400 osób zmuszonych uciekać przed płomieniami.
Sztab kryzysowy pracujący w gminie Vall-llobrega zarządza pracą jednostek ratowniczych walczących z żywiołem.
Autor: mb//kdj / Źródło: ENEX