Świerszcze zamieszkujące dwie hawajskie wyspy nie wydają charakterystycznego cykania. Chronią się w ten sposób przed muchami-zabójcami, które składają na nich larwy. Świerszcze w bardzo krótkim czasie wykształciły umiejętność tłumienia dźwięków, co naukowcy nazwali "ewolucją w mgnieniu oka".
Na skrzydłach świerszczy znajdują się specjalne narządy głosowe. Kiedy owady zaczynają nimi pocierać, pojawia się charakterystyczne cykanie. To sygnał, który ma przyciągać samice.
Jednak okazuje się, że nie wszystkie świerszcze cykają. Około 10 lat temu na dwóch hawajskich wyspach Kauai i Oahu pojawiły się męskie osobniki świerszczy z nieco zmodyfikowaną budową skrzydeł, która umożliwia im zachowanie ciszy w nocy, a dzięki temu również zachowanie bezpieczeństwa.
To mutacja
To nowe odkrycie, opublikowane na łamach czasopisma "Current Biology", pokazuje, że skrzydła osobników z wyspy Kauai różnią się od skrzydeł świerszczy zamieszkujących tereny Oahu.
Zdaniem naukowców z Uniwersytetu w St Andrews (Szkocja) za te zmiany odpowiedzialne są dwie oddzielne mutacje. "Milczące" świerszcze są więc zupełnie nowym przykładem konwergencji (kształtowanie się podobnych cech u spokrewnionych organizmów, które jest odpowiedzią na wymagania środowiska).
Niebezpieczne muchy-mordercy
Pytanie brzmi jednak, dlaczego w ogóle świerszcze zrezygnowały z wydawania charakterystycznych dźwięków? Okazuje się, że są one ofiarami much-zabójców. Muchy potrafią bowiem namierzyć świerszcze dzięki ich cykaniu.
Po znalezieniu swojej ofiary, mucha siada na tułowiu świerszcza i pozostawia na nim swoje larwy. Te z kolei prowadzą typowy dla pasożytów tryb życia - ukrywają się w pancerzu świerszcza, żywią się nim, a po tygodniu odlatują. Świerszcze tego jednak nie przeżywają.
Trudno znaleźć samicę
Pod presją much północnoamerykańskich świerszcze, które przybyły z Australii, musiały przystosować się do nowej sytuacji.
W mniej niż 20 pokoleń, mutacja, która sprawia, że świerszcze nie "grają", rozprzestrzeniła się u ponad 90 proc. świerszczy na Kauai. Ale ponieważ męskie osobniki świerszczy tłumią w sobie dźwięki, jest im trudniej znaleźć partnerkę. Znajdują się teraz bliżej samic i nieco później przystępują do charakterystycznego cykania. Robią to również znacznie ciszej.
Człowiek nie był im potrzebny
"Milczące" świerszcze na Kauai odkryto w 2003 roku, z kolei na odległej o około 100 km Oahu znaleziono je dwa lata później. To zaskoczyło naukowców. Na początku przypuszczali, że świerszcze znalazły się na Oahu z pomocą człowieka.
- Pomysł, że ta sama cecha rozwinęła się u świerszczy niemal w tym samym czasie, wydawał się zbyt daleko idący. To wciąż wydaje mi się niesamowite - powiedział dr Bailey, który brał udział w badaniach.
Ultraszybka ewolucja
Pierwszą wskazówką, że mutacje rozwijały się osobno na wyspach, był różny kształt skrzydeł świerszczy z Kauai i z Oahu. Następnie, wykonując eksperyment krzyżowania zmutowanych świerszczy, naukowcy potwierdzili, że oba rodzaje powstały z jednego genu na chromosomie X.
Wreszcie porównanie mnóstwa markerów genetycznych między dwoma grupami świerszczy dostarczyły przekonujących dowodów, że dwie mutacje pojawiły się niezależnie.
Dr Bailey przyznał, że to niezwykły przykład, bo to co działo się tak naprawdę w mgnieniu oka, to nic innego jak ewolucja. Naukowcy mogą teraz obserwować kolejne fazy rozwoju tej historii.
Autor: kt/mj / Źródło: BBC