Poszukujące pożywienia żubry opuszczają teren Puszczy Knyszyńskiej i pasą się na polach rzepaku, narażając na straty miejscowych rolników. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku postanowiła wdrożyć program mający na celu poprawienie sytuacji mieszkańców uprawiających ziemię, a także zapobiegnięcie śmierci głodowej zwierząt.
Żubrom z Puszczy Knyszyńskiej powoli robi się ciasno. W lesie brakuje pożywienia dla około 90 osobników, dlatego zaczynają go szukać w innych miejscach. Pojawiają się głosy, że zwierzęta należy przesiedlić na tereny, na których populacja żubrów nie jest aż tak wysoka. Szczególnie, że w ostatnim czasie te chronione zwierzęta zaczęły powodować znaczne szkody na okolicznych polach rzepaku.
- Koszt strat spowodowanych przez żubry w 2010 roku wzrósł aż pięciokrotnie w porównaniu z rokiem 2009 - mówi Polskiej Agencji Prasowej Wanda Olech ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Odszkodowania wypłacone poszkodowanym rolnikom wyniosły 300 tys. zł.
Żubry będą dokarmiane
Małgorzata Wnuk, rzecznik prasowy białostockiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska informuje, że na dokarmianie żubrów, które ma je powstrzymać przed wychodzeniem poza puszczę i niszczeniem upraw, przeznaczono 200 tys. zł. Za tę kwotę żubry będą żywione od listopada do kwietnia. Takie rozwiązanie będzie korzystne nie tylko dla rolników - pozwoli także ochronić żubry przed wyginięciem.
- Nigdzie w Polsce nie ma warunków naturalnych, które pozwoliłyby przetrwać żubrom bez dokarmiania - dodaje Olech. Pod pojęciem "warunków naturalnych" Olech rozumie bardzo rozległe, niezaludnione tereny zielone, podobne do tych, które zamieszkują żubry w Rosji czy w rumuńskich Karpatach.
Autor: map/ms / Źródło: PAP